Wczorajszy incydent, w którym udział wzięli jeden z kibiców oraz Maxim Belkov, bardzo szybko obiegł wszystkie media. Dopiero dziś Rosjanin wydał oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Sytuacja miała miejsce na jednym z trudniejszych odcinków podjazdu pod Puerto del Torcal, kiedy Belkov jechał już za peletonem. Jeden z kibiców, zupełnie niespodziewanie, wtargnął na drogę i popchnął kolarza Katushy, powodując jego upadek. Dziś Rosjanin oficjalnie zabrał głos w tej sprawie.
Poprzez organizatorów hiszpańskiej Vuelty, udało mi się zdobyć więcej informacji od Straży Obywatelskiej, odnośnie wczorajszego incydentu, kiedy jeden z kibiców wepchnął mnie do rowu. Dowiedziałem się, że była to osoba niepełnosprawna umysłowo. Dla mnie jest to wystarczający argument, by nie pociągać jej do dalszej odpowiedzialności.
Jestem cały i zdrowy, lecz mogło się to skończyć znacznie gorzej. Kolarstwo jest sportem bardzo otwartym dla kibiców i powinniśmy się tego trzymać. Mam jedynie nadzieję, że ta sytuacja otworzy oczy niektórym kibicom. Proszę, nigdy nie dotykajcie kolarzy podczas jazdy oraz nie biegnijcie obok nas, a także zwracajcie uwagę, czy ktoś będący pod waszą opieką zachowuje się zgodnie z zasadami
– powiedział Belkov.
Wypadek kolarza Katushy nie był pierwszym w ostatnich latach. Warto przypomnieć, że podczas zeszłorocznego Tour de France jeden z kibiców spowodował kraksę kolarzy walczących w generalce.