Fot. Bahrain-Merida/Twitter

Oficjalną prezentacją w Chorwacji rozpoczęła się historia drużyny Bahrain-Merida, której niekwestionowanym filarem jest Vincenzo Nibali. Utytułowany Włoch stoi u progu nowego rozdziału w karierze, o czym opowiedział portalowi cyclingnews.com.

Gdy ponad dwa lata temu w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie ze wspólnej rowerowej przejażdżki Vincenzo Nibalego i księcia Bahrajnu Nassera bin Hamada Al Khalify, stało się wielce prawdopodobne, że znajomość ta zaowocuje powstaniem kolarskiej drużyny. Dziś już wiadomo, że Bahrain-Merida będzie ekipą z najlepszymi kolarzami na świecie oraz zapleczem dobrze znanym z Europy.

W jej budowaniu wielką rolę odegrał Vincenzo Nibali, którego sportowy status, znajomości i doświadczenie były nieodzowne, by zbudować wielki zespół od podstaw.

To jest całkowicie nowy skład. Chcemy zbudować drużynę, która ma stawać się coraz silniejsza, a żeby tak się stało musimy się poznać, wspólnie pracować i po prostu się polubić – powiedział Nibali.

Dlatego też w Chorwacji, oprócz prezentacji, zorganizowano gry w piłkę nożną, koszykówkę, a także przejażdżkę rowerową połączoną z degustacją miejscowych serów, szynki, a także alkoholu.

Czteroletni pobyt Vincenzo Nibalego w kazachskiej drużynie Astana, przyniósł mu dwa zwycięstwa w Giro d`Italia i jedno w Tour de France. Jednak, jak to w życiu, bywały też trudne momenty, jak ten w hiszpańskiej Vuelcie 2015, gdy „Rekin” został zdyskwalifikowany za holowanie się na klamce samochodu swojego dyrektora sportowego.

Vinokurov [menedżer Astany – M.W.] zawsze bardzo mnie wspierał, zresztą podobnie jak cała drużyna. Podczas Abu Dhabi Tour wysłał do mnie wiadomość, w której podziękował za wspólnie spędzone lata w Astanie. Opuszczam ten zespół w dobrej atmosferze. Miałem dobre relacje z kolarzami i obsługą, no i nie mógłbym wymarzyć sobie lepszego zakończenia niż wygrana Tanela [Tanel Kangert, kolarz Astany – M.W.] w Abu Dhabi Tour – opowiadał Nibali.

Sycylijczyk zdaje sobie sprawę z tego, że być może na początku drużynie Bahrain-Merida trudno będzie nawiązać równorzędną walkę z takimi drużynami, jak Sky, ale ma nadzieję, że w przyszłości marka Bahrain-Merida nabierze wartości.

Jesteśmy na początku naszej drogi. Pewnie teraz niektórzy kolarze zadają sobie pytanie co to jest Bahrain-Merida, ale pewnego roku dowiedzą się kim jesteśmy i będą chcieli u nas jeździć – zakończył Nibali.

Poprzedni artykułAlexey Lutsenko wygrał Tour of Hainan
Następny artykułTrudny rok Maximiliana Walscheida
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments