Na ostatnim etapie najszybszy był Max Walscheid. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zajął Przemysław Niemiec (Lampre-Merida)!
Odcinek kończący zmagania w Chinach miał długość 145.5km i prowadził z Qiongzhong do Xinglong. Profil był prawie zupełnie płaski, ale w drugiej części straszył silny wiatr, który mógł podzielić grupy.
Ucieczka została zawiązana już po kilku kilometrach, a w jej skład weszli Patryk Stosz (CCC Sprandi Polkowice), Zhang Zheng (Wisdom-Hengxiang), Oleksiy Kasyanov (Jilun Shakeland) i Andrii Bratashchuk (Kolss-BDC). Peleton nie pozwalał jednak na zbyt dużą przewagę i w szczytowym momencie uciekinierzy byli zaledwie 1’30” przed grupą.
Niecałe 40km przed finiszem mocna praca CCC Sprandi Polkowice, Team Giant-Alpecin i Lampre-Merida sprawiła, że na wietrznym odcinku peleton porwał się na mniejsze grupki.
25km przed metą z przodu utrzymał się już tylko Kasyanov. Po chwili z peletonu doskoczyli do niego Thomas Vaubourzeix (Delko-Marseille) i Jianpeng Liu (Wisdom-Hengxiang), ale ich przewaga utrzymywała się na poziomie 25-30 sekund. Na krótkiej premii górskiej Liu odpadł z czołówki.
9km przed metą Vaubourzeix zostawił zmęczonego Ukraińca i samotnie starał się dojechać do mety. Za jego plecami kontratakował Leonardo Duque (Delko-Marseille), co z pewnością nie pomagało w skutecznej ucieczce kolegi. Francuzi zostali jednak złapani na ostatnich 6km. W peletonie pracowały drużyny WorldTour starające się rozprowadzić swoich sprinterów.
W sprincie znakomicie pracowała drużyna Giant-Alpecin i dzięki temu już piąty raz z sukcesu cieszył się Max Walscheid. Niemiec zdobył też koszulkę punktową dla najlepszego sprintera. Drugi był Roberto Ferrari (Lampre-Merida), a trzeci Brenton Jones (Drapac), ale kolarza australijskiej grupy zdyskwalifikowano za blokowanie i niebezpieczną jazdę.
TOP5:
- Max Walscheid (Giant-Alpecin)
- Roberto Ferrari (Lampre-Merida)
- Rafael Andriato (Wilier-Southeast)
- Andrea Pasqualon (Team Roth)
- Ruslan Tleubayev (Astana)