fot. etixx-quickstep.com

Gianni Meersman show! – tak można opisać pierwsze etapy hiszpańskiej Vuelty. Belg zdołał wygrać już dwa etapy w ciągu 5 dni ścigania, co bez wątpienia jest wynikiem wartym odnotowania.

Dla kolarza grupy Etixx – Quickstep, hiszpańska etapówka jest ostatnią szansą na uratowanie sezonu, a także na pokazanie się włodarzom innych ekip. Do tej pory bowiem w sezonie 2016 nie udało mu się zwyciężyć, a wraz z końcem roku, jego kontrakt traci ważność. Tegoroczna Vuelta jest jednak pokazem jego możliwości.

Początek etapu był bardzo spokojny. Dopiero ostatnia godzina była szalona. Przyspieszenie w końcówce było niesamowite. Chłopcy po raz kolejny odwalili kawał dobrej roboty i zaufali mi, co jest niezwykle ważne. Wszyscy widzieli jak ciężko pracuje dla mnie Zdenek, a on nigdy nie rozprowadza wolnych zawodników. To właśnie on zrobił różnicę na ostatnim kilometrze.

Wydaje się, że Meersman do końca tygodnia nie będzie miał okazji ponownie powalczyć o zwycięstwo. Wszystko zależy jednak od taktyki jego zespołu.

Poprzedni artykułFrank Schleck dostanie odszkodowanie od Leopard AG
Następny artykułBilans kraks na piątym etapie hiszpańskiej Vuelty
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments