Joaquim Rodriguez miał na treningu wypadek, przez który nie będzie w stanie wystartować w słynnym „Wyścigu spadających liści”.
Wszystko wydarzyło się jeszcze w Hiszpanii, podczas ostatniego treningu przed wyjazdem do Włoch. Hiszpan jechał za motorowerem i nie zauważył znaku drogowego i uderzył w słup prawym kolanem.
Wczoraj rano, przed wyjazdem do Włoch, odbywałem ostatni trening za skuterem. Zaraz po tym jak skończyłem jechać za motorowerem nie zauważyłem słupa ze znakiem i uderzyłem w niego prawym kolanem. Nie przewróciłem się, ale od razu czułem bardzo mocny ból. Na szczęście nie byłem daleko od domu i zdołałem wrócić na rowerze. Wieczorem, po przyjeździe do Włoch, ból ciągle się pogarszał. Moje kolano było spuchnięte. Ciężko mi było nawet chodzić. Niemożliwe jest się ścigać. To prawdziwy pech. Byłem naprawdę zmotywowany na Lombarię.
Pierwsze badania wykazały bardzo dużego krwiaka w kolanie Purito. Dalsze badania, które wykażą ewentualne uszkodzenia kości, więzadeł czy ścięgien, zostaną wykonane wieczorem, po powrocie Hiszpana do domu. W barwach Katushy za Rodrigueza pojedzie Jacopo Guarnieri.
fot. katushateam.com