Majorka to dobre miejsce na początek sezonu. Przedwczoraj ukończyłem tam Challenge Mallorca – cykl czterech klasyków. Wszystko zagrało tak jak powinno. Odpowiednie jak na początek sezonu podjazdy – długie, ale nie bardzo strome (ok. 8% nachylenia), pogoda, organizacja wyścigu na wysokim poziomie i bardzo dobry hotel. Tak mógłbym zaczynać co roku.Pierwsze dwa wyścigi były typowe dla sprinterów – bez żadnych podjazdów. Z kolei dwa następne były już dość wymagające – trzeba było pokonać ok. 3 tys. m przewyższenia. Na wyścigach płaskich moja praca polegała na pomocy Petacchiemu i na tym też się skupiłem. W pierwszym wyścigu właśnie ze względu na tę pracę dla AleJeta przejechałem przez linię lotnej premii jako drugi, za Wigginsem. Swoją drogą, jak na początek sezonu ma Peta mocną nogę i nieźle się rozkręca.Od trzeciego klasyku miałem już bardziej wolną rękę do pojechania wyścigu dla mnie. Najbardziej odpowiadała mi trasa trzeciego klasyku – Trofeo Serra de Tramuntana – to w nim uzyskałem najlepszy wynik z cyklu. Myślę, że na szóste miejsce złożyło się głównie moje spokojne i bezstresowe podejście do tego wyścigu, w którym nie brakowało mocnych ataków. Po ostatniej górze została nas mała grupka. Razem z Ulissim i Malorim próbowaliśmy odskoczyć od naszej grupy i tylko mnie się to udało. Sporo było kolarzy Sky kontrolujących wyścig i pilnujących, żeby nikt do ucieczki nie doskoczył. Z kolei ucieczka z późniejszym zwycięzcą Valverde, który pokazał na Majorce klasę, odjechała na trudnym technicznie zjeździe i trudno było do niej doskoczyć. Najmniej odpowiadał mi drugi wyścig – Trofeo Campos Santanyì Ses Salines. Mocno w nim wiało i peleton porwał się na końcowych kilometrach.Ostatni klasyk też do łatwych nie należał, bo kilka podjazdów jechaliśmy w odwrotnym kierunku niż we wtorek. Zgodnie z założeniami przed tym etapem, teoretycznie miał on być dla sprinterów. Po ostatniej górskiej premii był zjazd i ok. 50 km po płaskim do mety. Wyścig ułożył się tak, że rolę sprintera przejął Cimolai, który to wcześniej uciekał, i tym sposobem przed metą znalazł się w pierwszej grupie, a ja pomagałem mu w końcówce. Finiszował na trzecim miejscu, ja dojechałem 23.
Czego dowiedziałem się o swojej formie na Majorce? Że jest niezła, ale wiadomo, że dużo pracy jeszcze przede mną, żeby poprawić kilka rzeczy. W grupie podobnie – jest dobrze. Brakuje jeszcze startów, żeby zgrać się jak najlepiej, ale wszyscy jesteśmy dobrej myśli co do kolejnych wyścigów. Klasyki nie były długie, miały maks. ok. 170 km, jednak nie musieliśmy się nimi rozgrzać zbyt mocno. Na dobrą sprawę długie etapy będą dopiero na Tirreno-Adriatico, więc trochę czasu jeszcze zostało. Jestem już prawie pewien, że pojadę właśnie w tym wyścigu, a nie w Paris-Nice.
Ostatnie starty pozwoliły mi nie tylko lepiej poznać swoją formę, ale też rower, który miał tu prawdziwy chrzest. Jechałem na Sculturze SL i moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Rower bardzo dobrze sprawdza się na podjazdach i, co ważne, także na zjazdach nie sprawia żadnych problemów. W najbliższym czasie czeka mnie wizyta w tunelu aerodynamicznym w Mediolanie, gdzie będę testował optymalną pozycję na rowerze czasowym Warp TT, ale zanim to nastąpi, mam jeszcze coś do zrobienia na Majorce. Wieczorem wezmę udział w oficjalnej prezentacji Lampre-Merida. Pierwsze starty na Balearach już za mną, teraz czas odpowiednio zaprezentować się tu z kolegami poza szosą.
Shimano projektuje w pełni bezprzewodowy zestaw osprzętu – najnowsze rysunki pokazują baterię, umieszczoną w tylnej przerzutce.
Wiele wskazuje, że niebawem zobaczymy kolejną odsłonę przerzutek Shimano;,...
Ależ dobrą passę ma obecnie włoski producent rowerów Colnago. Marka ta w ciągu 3 ostatnich lat potroiła swoje obroty, a przy tym notuje rekordowe zyski. Zgodnie z...
Używamy cookies w celach funkcjonalnych, aby ułatwić użytkownikom korzystanie z witryny oraz w celu tworzenia anonimowych statystyk serwisu. Jeżeli nie blokujesz plików cookies, to zgadzasz się na ich używanie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Możesz samodzielnie zarządzać cookies zmieniając odpowiednio ustawienia swojej przeglądarki. Akceptuję
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are as essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Uwielbiam jazdę na rowerze. Zawsze chciałem uczestniczyć w tego typu zawodach, choć niestety było mi nie po drodze ;( Bardzo mi przykro.