Po debiucie piekielnego podjazdu Punta Veleno na trasie Giro del Trentino – w tym sezonie włoscy organizatorzy przygotowali kolejną niespodziankę dla zawodników. Będzie to podjazd pod Sega di Ala.
Wzniesienie znajduje się w okolicach Malga Riondera i zakończy rywalizację w tegorocznej odsłonie kwietniowej imprezy. Podjazd liczy 11,5 kilometra ze średnim nachyleniem 9,2 % i składa się z jedenastu serpentyn. Droga zaczyna piąć się w górę od wioski Sdruzzinà na wysokości 160 metrów, na lewej stronie brzegu rzeki Adige, a kończy ponad kilometr wyżej.
Pierwsze sześć kilometrów ma nachylenie 10%. Po krótkim wypłaszczeniu rozpoczynają się najcięższe kilometry przeprawy. Średnie nachylenie na 3 następnych kilometrach wynosi 11,5%, a momentami nachylenie przekracza 20%. Końcówka jest nieco łatwiejsza, lecz znajduje się tam gorsza nawierzchnia.
Przed decydującym podjazdem, zawodnicy przejadą m.in przez Chizzola d’Ala, Saccone oraz Pradę, czyli trasy, gdzie zostanie rozegrany 17. etap Giro d`Italia – jazda na czas.
Andrzej