Team OricaAustralijska Orica – GreenEDGE zajęła szóstą pozycję w klasyfikacji UCI za sezon 2012. Zespół w swoim pierwszym sezonie wśród najlepszych drużyn na świecie zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Do wielu zwycięstw indywidualnych w sezonie, kolarze ekipy dołożyli brązowy medal w drużynowej jeździe na czas podczas mistrzostw świata.

Wybijającą się postacią w Orice był zdecydowanie Simon Gerrans, który indywidualną klasyfikację UCI zakończył na szóstej pozycji. Doświadczony Australijczyk zaliczył najlepszy sezon w swojej karierze. Zaczął z „wysokiego C” zdobywając złoty medal w mistrzostwach swojego kraju już w styczniu ubiegłego roku. Następnie Gerrans w ładnym stylu wygrał Tour Down Under, powtarzając swój sukces na tym wyścigu z 2006 roku. Na koniec pierwszej części sezonu Australijczyk dość niespodziewanie, ale całkowicie zasłużenie, wygrał morderczy klasyk Milano – Sanremo. Nie licząc solidnych wyników, na kolejny sukces musiał czekać prawie pięć miesięcy. Tylko Luis Leon Sanchez pokonał go w Clasica San Sebastian, ale już w GP de Québec nie miał sobie równych. Jaki będzie ten sezon dla 33 letniego zawodnika? Tytułu mistrza kraju nie obronił, ale może to tylko złe, dobrego początki?

Kolejny zawodnik może sezon 2012 uznać za jeden z najlepszych w swojej, długiej już, karierze. Szwajcar Michael Albasini został dość sensacyjnym zwycięzcą klasyfikacji generalnej Volta a Catalunya. Ta wygrana to doskonały przykład jakie korzyści może przynieść udana ucieczka na jednym etapie. 33 letni kolarz na pierwszym etapie wypracował sobie sporą przewagę, drugi wygrał po sprinterskim finiszu, a kolejne dni on i jego koledzy poświęcali na obronę koszulki lidera. Albasini znakomicie zaprezentował się także na Fleche Wallonne, przegrywając jedynie z „Purito”. W połowie sezonu znowu przypomniał wszystkim, że lubuje się w udanych ucieczkach wygrywając etap w
rodzimym Tour de Suisse. Czy doświadczony kolarz może jeszcze lepiej przejechać kolejny sezon? Klasyki i krótsze etapówki stoją przed nim otworem. Trzeba próbować odważnych akcji, a wtedy kto wie?

Australia doczekała się kolejnego, utalentowanego kolarza. Młody Luke Durbridge sezon 2012 miał wspaniały, a zdążył już bardzo wysoko postawić sobie poprzeczkę. Mamy początek stycznia, a 22 latek zdobył już dwa złote medale mistrzostw Australii i co najważniejsze, nie w orlikach tylko w elicie. Jeśli jeszcze złoto w czasówce nie jest takie sensacyjne, to już wynik w wyścigu szosowym jest dość zaskakujący. Kolejny raz potwierdziło się, że kto nie ryzykuje, nie wygrywa. Ucieczka w grupie, a potem swoista jazda indywidualna na czas przyniosły piorunujące efekty. Durbridge ma już na swoim koncie wygraną w etapówce Circuit de la Sarthe, którą to umożliwiła mu oczywiście jazda na czas. Wygrał także prolog w Critérium du Dauphiné, pokonując takie sławy jak Bradley Wiggins czy Tony Martin. Na zakończenie ubiegłego roku, wraz z kolegą klubowym Sveinem Tuftem, wręcz zmiażdżyli konkurencję w Duo Normand. Jeśli ten talent nie rozmieni się na drobne, to Australia będzie miała wiele radości z tego kolarza.

Trudno sobie wyobrazić drużynę Orica – GreenEDGE bez sprinterów, a najlepszym z nich był w roku 2012 Matthew Goss. Sezon 2012 nie dał Australijczykowi wielu okazji do uniesienia rąk w geście triumfu. Nie licząc drużynowych czasówek wygrał on tylko jeden etap. Można powiedzieć, że Goss specjalizował się w poprzednim sezonie w drugich miejscach, czego doskonałym przykładem niech będzie Presidential Tour of Turkey. Udało mu się tam aż cztery razy zajmować 2 pozycję na podium. Na pocieszenie mógł przez jeden etap jechać w koszulce lidera. „Gossy” podczas Giro d’Italia odniósł jedyne indywidualne zwycięstwo w 2012 roku, dokładając także dwa miejsca tuż za zwycięzcą.
Kolejny Wielki Tour i kolejne drugie miejsca… Podczas TdF Goss przegrywał finisze z Cavendishem i Greipelem. To był solidny sezon australijskiego sprintera, ale do pełni szczęścia zabrakło kilku znaczących zwycięstw. Czy sezon 2013 będzie lepszy? Zobaczymy już podczas Santos Tour Down Under.

Orica zakontraktowała tylko jednego nowego zawodnika, ale za to nie byle kogo. Od sezonu 2013 ich barwy będzie reprezentował Michael Matthews. Były zawodnik Rabobanku ma za sobą dość udany sezon, choć wiele słabszy od swojego debiutanckiego w holenderskiej ekipie. Największym sukcesem w 2012 roku była wygrana w Clasica de Almeria, gdzie pokonał Boruta Bozicia i Rogera Kluge. Australijski sprinter zaliczył jeszcze tylko jedną wygraną, zwyciężając na trzecim etapie Tour of Utah. Widać, że mistrz świata orlików z 2010 roku dość sumiennie przepracował sezon przygotowawczy. Jest już posiadaczem dwóch medali mistrzostw Australii w roku obecnym. Nie zobaczymy go podczas zbliżającego się TDU, ale wydaje mi się, że Orica dość szybko przekona się o trafnej inwestycji w tego zawodnika.

Dla australijskiego teamu ten sezon będzie pewnie podobny do poprzedniego. Nie mając zawodników mogących walczyć na Wielkich Tourach o klasyfikację generalną, trzeba skupiać się na innych aspektach kolarstwa. Udane ucieczki, wygrane sprinty, a także szybko przejechane czasówki – tego możemy spodziewać się po tej bardzo ciekawej i pozytywnie nastawionej do życia drużynie. Patrząc na ich profil facebook’owy czy filmiki na youtube, ciężko ich nie lubić. Przebój „Call me maybe” w ich wykonaniu to taka wisienka na torcie podsumowująca ich ostatni sezon.

Skład Orica – GreenEDGE na rok 2013:

Michael Albasini (SUI), Fumiyuki Beppu (JAP), Sam Bewley (NZL), Simon Clarke (AUS), Baden Cooke (AUS), Allan Davis (AUS), Julian Dean (NZL), Mitchell Docker (AUS), Luke Durbridge (AUS), Simon Gerrans (AUS), Matthew Harley Goss (AUS), Michael Hepburn (AUS), Leigh Howard (AUS), Daryl Impey (RSA), Jens Keukeleire (BEL), Aidis Kruopis (LTU), Brett Lancaster (AUS), Sebastian Langeveld (NED), Michael Matthews (AUS), Christian Meier (CAN), Cameron Meyer (AUS), Travis Meyer (AUS), Jens Mouris (NED), Stuart O’Grady (AUS), Wesley Sulzberger (AUS), Daniel Teklehaimanot (ERI), Svein Tuft (CAN), Tomas Vaitkus (LTU), Pieter Weening (NED).

 

Foto: bettiniphoto.net

Arek Waluga

Poprzedni artykułDrużyny i etapy Tour of Oman
Następny artykułOmega Pharma Quick Step wersja 2013 oficjalnie wystartowała!
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments