Orica-Greenedge / greenedgecycling.com

Odpowiedzialność za wpadkę kolarza wzięła na siebie jego drużyna Orica-Greenedge, gdyż był to błąd lekarza.

Młody Brytyjczyk znakomicie spisał się w Paryż-Nicea, gdzie zajął wysokie miejsca na dwóch ostatnich etapach i był siódmy w klasyfikacji generalnej. Feralny test pochodzi z ostatniego etapu tego wyścigu. Jak się okazuje nie był to jednak doping, ale błąd lekarza Orica-Greenedge, który nie poprosił UCI o zgodę na wyjątkowe użycie leku na astmę, w którym znajdowała się Terbutalina.

Jak napisała ekipa w swoim oświadczeniu substancja została podana w formie inhalatora i zostało to zgłoszone podczas kontroli, ale żeby w pełni dopełnić formalności lekarz powinien był zgłosić się po TUE (Therapeutic Use Exemption – wyjątek w celu leczenia). Drużynie nie spodobało się, że ta informacja wyciekła do mediów i odmówiła dalszych komentarzy. Teraz celem australijskiej grupy będzie wyjaśnienie sprawy razem z UCI.

Poprzedni artykułNairo Quintana wygrał drugi etap Tour de Romandie
Następny artykułAdam Hansen chce kontynuować swój rekord przejechanych Wielkich Tourów
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments