Jose Rujano i jego dawny zespół Androni-Venezuela, walczą o pieniądze. Wenezuelski zawodnik twierdzi, że menadżer włoskiego teamu – Gianni Savio, jest mu winien 135. tys Euro za zerwanie kontraktu.
Rujano, który od nowego roku stał się zawodnikiem Vacansoleil-DCM, ścigał się dla Savio od w 2011 i 2012 roku. W zeszłym roku wycofał się z Giro, a jego kontrakt został rozwiązany 31. sierpnia.
Savio odpowiedział na zarzuty Wenezuelczyka. „Nie dam mu już nawet jednego Euro, bo wszystko było uzgodnione, gdy chciał zerwać kontrakt w maju ubiegłego roku”.
Rujano w 2012 roku przejechał tylko cztery wyścigi. Wiosną zajął drugie miejsce w Tour de Langkawi, dziewiąte w Settimana Coppi e Bartali i piąte w Giro del Trentino. Z Giro wycofał się pod koniec wyścigu, tłumacząc się, że chorował na mononukleozę. Włoski menadżer nie wierzy jednak w taką wersję wydarzeń. „Wszyscy wiemy, co zrobił Rujano, jego koledzy z drużyny również. Na Giro zasłaniał się chorobą, co było nieprawdą. Daliśmy mu po tym szansę na powrót do zespołu, lecz jej nie wykorzystał. Pięć razy próbowaliśmy się z nim skontaktować, a on nigdy nie odpowiedział. Innymi słowy, on ma poważne problemy ze swoim zachowaniem i dyscypliną”.
Zespół Androni-Giocattoli zapłacił wszystkie opłaty związane z przedwczesnym odejściem filigranowego kolarza, a UCI potwierdziła rozwiązanie kontraktu. Savio, może teraz oskarżyć byłego zawodnika o zniesławienie i oszczerstwo.
Andrzej