Sylwester Szmyd o dzisiejszym etapie w Padanii i powołaniu do kadry na MŚ:
…Nudny ten 250 km etap, jedzie cały peleton i nic się nie dzieje. Zaczęło się dopiero na 10 km przed metą od deszczu i burzy. I tak dobrze, że nie padało przez cały etap. Na dwa kilometry do mety zaczynała się hopka, dosyć sztywna. Skoczyło dwóch zawodników, jednym z nich był Vincenzo Nibali, co prawda etapu nie wygrał, ale został liderem.
Wiele osób było zdziwionych, że na czasówce drużynowej przegraliśmy z Colnago, ale przyjechaliśmy by wygrać wyścig, a nie etap. Teraz mamy trzy etapy w miarę płaskie etapy więc będzie nam łatwiej w kontekście obrony koszulki lidera.
Rozmawiałeś z selekcjonerem kadry Piotrem Wadeckim. Zostałeś powołany na MŚ w Valkenburgu coś więcej w temacie?
…Tak rozmawialiśmy i jak już pisałem na swoim blogu wiele zależy od mojej formy. Wspólnie z Piotrem zadecydujemy w piątek czy jadę czy nie. Ale jeszcze raz podkreślam bez formy na wycieczkę się nie wybieram, ale jeśli uznam że forma rośnie a i Piotr pozytywnie ją oceni… spokojnie, poczekajmy do piątku jesteśmy obaj na tym samym wyścigu więc będziemy zapewne obaj mądrzejsi i bardziej rozeznani.
Rozmawiał Artur Machnik
Jedziecie tam jako reprezentanci Polski więc róbcie swoją robotę aby wygrywał Marek skoro jesteście po sezonie tacy „wypompowani”.