Od poniedziałku jesteśmy na pierwszym corocznym zgrupowaniu na San Pellegrino. Już po raz czwarty i jednocześnie pierwszy przy prawie wiosennej pogodzie i bez śniegu. Jak zawsze spotkania ze sponsorami, odprawy z dyrektorami, lekarzami, team menagerem. Codzień rano chodzimy około trzech godzin po górach, a popołudniami mamy czas na siłownię, saunę itp.

Wczoraj robiliśmy zdjęcia drużynowe w nowych koszulkach… ale oficjalnie zadebiutują podczas prezentacji drużyny na początku stycznia.

W tych dniach będziemy również rozmawiać o planach wyścigowych, choć jak sądzę i jak już sugerowałem patrząc na trasy Wielkich Tourów, wrócę do mojego starego zestawienia dwóch Tourów.

Mam też nadzieję, że w końcu zadebiutuję w Paryż Nicea. Zależałoby mi pojechać dobrze górskie etapy tego wyścigu, choć to spowoduje przyspieszenie przygotowań. To jednak zobaczymy mając plan wyścigów w ręku.

Źródło: www.sylwesterszmyd.pl

Poprzedni artykułCo nowego u Michała Gołasia?
Następny artykułEryk Latoń szesnastym zawodnikiem BDC MarcPol Jamis Team
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments