Alberto Contador wyraźnie cierpi podczas tegorocznego Tour de France, przyznając „To nie jest mój Tour”. Hiszpan podczas 9. etapu upadł, co spowodowało bóle w prawym kolanie.
„Dzisiejszy upadek mógł przydarzyć mi się w każdym momencie. Szczepiłem się kierownicą z siodłem Karpetsa. Gdy wstałem, wydawało się, że jest wszystko w porządku. Jednak w dalszej części etapu ból narastał, co bardzo mnie zmartwiło”, powiedział.
„Mam nadzieję, że duża ilość lodu pomoże, by odzyskać siły na wtorek. To bardzo nerwowy wyścig. Trzeba mieć olbrzymie szczęście. Jednak nie załamuje się i jestem optymistycznie nastawiony do dalszych wydarzeń. Jest jeszcze wiele do zrobienia i musze po prostu skupić się na tym, aby być w pełni sił na etapach w Pirenejach”.
Na swojej stronie internetowej, obrońca tytułu z przed roku przyznał, że „To nie jest mój Tour” i z zadowoleniem zareagował na pierwszy dzień odpoczynku. „To dobrze, że stało się to przed dniem odpoczynku, ponieważ stan zapalny jest bardzo duży”.
Hiszpan skarży się również na wąskie drogi i to właśnie w nich upatruje się tak dużej ilości kraks.
Andrzej
Jak jest ciężko i żle to proponuje darmową podwózke na kontrole anti do….
Albert czy tylko ja Ciebie nie lubię?