Vincenzo Nibali, zwycięzca wyścigu Vuelta a Espana 2010 i jego główni rywale, Carlos Sastre, Samuel Sanchez, Joaquin Rodriguez i Igor Anton, byli obecni podczas oficjalnej prezentacji trasy przyszłorocznej edycji w Benidorm, Hiszpania. Wszyscy zgodzili się z tym, że sześć etapów z metą na szczycie oraz jedna indywidualna czasówka, to idealne rozwiązanie dla takiego wyścigu.
„To będzie trudna Vuelta od samego początku, ponieważ w pierwszym tygodniu na trasie pojawi się Sierra Nevada,” Nibali powiedział dla dziennika Marca, o podjeździe który kończy się 2126 m.n.p.m i znajduje się już na czwartym etapie.
Pomimo tego, że jego zespół Geox-TMC aby wystartować w wyścigu musi wywalczyć dziką kartę, bo nie znajduje się w gronie ProTeams, Carlos Sastre jest przekonany że 20 sierpnia pojawi się na starcie w Benidorm.
„To trudne trasa, podobna do tej z zeszłego roku z efektownym początkiem„, powiedział, zwracając uwagę na podjazd pod Sierra Nevada i wskazując, że to może być ciężki etap, ze względu na temperatury panujące w południowej Hiszpanii w sierpniu. „Organizatorzy wielkich tourów, starają się ułożyć wyścigi pod górali i to mi się podoba”.
Rodriguez uznał za zabawne, że niektórzy zawodnicy martwią się o bardzo górską trasę. Zwrócił uwagę na kilka etapów, które mogłyby spowodować kilka niespodzianek, i dać szansę innym zawodnikom.
„Odcinek na Ponferrada (etap 13), jest trudny do kontroli, więc zawodnik który nie jest wysoko w klasyfikacji generalnej może odjechać i stać się niebezpieczeństwem”, powiedział.
Lider ekipy Euskaltel. Igor Anton, rozbił się w zeszłorocznej Vuelcie w momencie kiedy nosił czerwoną koszulkę lidera. Podczas prezentacji, był najszczęśliwszym ze wszystkich zawodników. Trasa mu odpowiada, a zwłaszcza fakt że wyścig przejedzie przez Kraj Basków.
„Mam nadzieję, że dotrę do Alto de Angliru„, powiedział, nazywając ten podjazd królową wyścigu, nawet jeśli nie przyniesie dużych zmian w klasyfikacji generalnej.
Foto: www.corvospro.com