… dla mnie dziesiąty raz z rzędu, jedyny wyścig w którym jako zawodowiec startowałem co roku. Tabliczki pamiątkowej i tak pewnie nie dostanę!
Tegoroczny wyścig będzie cięższy niż zwykle, po Ghisallo pojawia się nowy podjazd, prawie dziesięciokilometrowy o średnim nachyleniu blisko 7% z bardzo technicznym zjazdem, po którym będzie piętnastokilometrowy odcinek wzdłuż jeziora bez metra płaskiego. Dużo ciężej a do tego 260 km czyli prawie 20 km więcej niż do tej pory.
Jeśli sprawdzą się prognozy pogody to będziemy mieć na dodatek deszcz a to już najmniej przyjemne. Dla mnie wyjątkowo uciążliwe zważywszy na fakt, że ciężko znoszę zimno na tak długiej trasie.
Trójka Polaków, teoretycznie Body pracuje na początku, a Pater i ja od Ghisallo. Nibali ma walczyć o zwycięstwo, choć sądzę, że na takiej trasie wszystko się może zdarzyć.
Faworyci; Gilbert ponad wszystkimi, Scarponi, Evans i komu nie zabraknie woli walki na koniec tak długiego wyścigu.
Źródło: www.sylwesterszmyd.blogspot.com