Wczoraj Voeckler ogłosił, że zamierza odejść z zespołu Bbox. Dziś mówi: „Czekam na cud”. Oświadczenie francuskiego mistrza spowodowało, że wiele zespołów wyraziło zainteresowanie pozyskaniem Voecklera.

Ale Francuz zapowiedział, że jeśli zdecyduje się opuścić Bbox, to zrobi to tylko w momencie, gdy zespół Jean-René Bernaudeau nie będzie obecny wśród drużyn Pro Tour w przyszłym sezonie.

„Jestem szczęśliwy, że wiele zespołów chce podpisać ze mną kontrakt, ale również mam zobowiązania względem Jean-René”, powiedział Voeckler. „Naprawdę chciałbym kontynuować moją współpracę z tym zespołem. Czekam na cud. Zawsze przyszłość zawodników w zespole była zabezpieczona. To pierwszy raz, kiedy muszę sam pomyśleć o swojej przyszłości, jako zawodowego kolarza. Nie mam nawet agenta, który by reprezentował moje interesy.”

Tymczasem Jean-René Bernaudeau powiedział „L’Equipe”, że ma jeszcze nadzieję na uratowanie zespołu. Od momentu, gdy Bernaudeau zaczął prowadzić profesjonalny zespół, czyli od 2000 r., zawsze udawało mu się znaleźć sponsora. „Voeckler zasługuje na to, by dla niego powalczyć, chciałbym go zatrzymać, ale nie wiem czy mi się to uda”, mówił Bernaudeau.

Dwóch zawodników Bbox już znalazło sobie nowych pracodawców na przyszły sezon Pierrick Fédrigo przeszedł do FDJ, a Nicolas Vogondy do Cofidis’u.

Galopente

Poprzedni artykułSylwester Szmyd: „Co za ekipa”
Następny artykułŁukasz Bodnar na 11 miejscu w Dreźnie
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments