46-letni Włoch Davide Rebellin, który właśnie został pozyskany przez drużynę trzeciej dywizji Natura4Ever-Sovac, powiedział w wywiadzie dla „La Gazzetto dello Sport”, że 50. urodziny być może będzie obchodził w peletonie.
Żyję z roku na rok, z dnia na dzień. Nie ustalam sobie żadnych limitów. Jeśli miałbym problemy z ukończeniem wyścigów lub nie był wystarczająco dobry, dałbym sobie spokój. Ale na razie coś takiego nie ma miejsca. Obchodzić 50. urodziny w peletonie? To nie jest moim celem i nie wiem, czy to się wydarzy, ale czemu nie? To możliwe
– powiedział Rebellin.
„Dziadek” rozpoczął profesjonalną karierę kolarską w 1992 roku. W sezonie 2004 wygrał wszystkie wyścigi składające się na ardeński tryptyk, czyli Amstel Gold Race, Fleche Wallone i Liege-Bastogne-Liege. W 2008 roku zdobył srebrny medal olimpijski na igrzyskach w Pekinie. Niestety później został pozbawiony tego sukcesu za wpadkę dopingową. Mimo że jego kariera nie jest tylko i wyłącznie usłana różami, twierdzi, że cieszy się w peletonie sympatią.
Nie czuję, żeby kierowane były wobec mnie jakiekolwiek negatywne uczucia. Ludzie dopingują mnie za pośrednictwem mediów społecznościowych i traktują jako przykład. Większość kolarzy ścigających się obecnie w peletonie mogłaby być moimi dziećmi, ale słyszę od nich same miłe rzeczy. Nie myślę o moim wieku jako wieku samym w sobie, ale korzystam z doświadczenia, spokoju, umiejętności analizowania sytuacji oraz przykładania wagi do szczegółów
– zakończył Rebellin.