Strona główna Blog Strona 2556

Organizatorzy zaprezentowali trasę Mistrzostw Świata 2017 w Bergen

1

Czempionat w 2017 roku będzie prowadził przez ciężkie tereny i dość długie podjazdy.

Jazda drużynowa na czas

Bergen drużynówka

Jako pierwsze na trasie pojawią się ekipy zawodowe. Start do „drużynówki” mającej długość 41.6km odbędzie się w parku sportowym Ravnanger w Askøy, niedaleko Bergen. Kolarze skierują na południe, po płaskich odcinkach. Po skręcie na wschód rywalizacja przeniesie się na fiordy i wiszący most Askøy o długości 1057m, druga największa tego typu konstrukcja w Norwegii.

Już w okolicach Bergen czekają cztery dość trudne technicznie kilometry i pierwszy podjazd. Loddefjord ma długość 600m i średnie nachylenie 10%. Po 10km płaskiego odcinka przyjdzie druga wspinaczka – Birkelundsbakken. Ta góra ma 3km długości i średnie nachylenie 6%, chociaż momentami trudność wzrasta nawet do 16%.

Przed dojazdem do Bryggen pojawi się 600m bruku. Ostatnie 1.5km to walka z czasem w porcie, a finisz znajduje się na Festplassen w centrum miasta.

Jazda indywidualna na czas

Wszystkie wyścigi indywidualne mają to samo miejsce startu i mety – Festplassen w centrum Bergen. Trasa ponownie poprowadzi na południe, tym razem jednak pozostanie po innej stronie jeziora. Organizatorzy zaplanowali dwa okrążenia – jedno krótsze, po którym pojadą juniorki i orlicy oraz dłuższe, dla pozostałych kategorii.

chart

chart (1)

Obie pętle są do siebie podobne. Jedyną różnicą jest podjazd Birkelundsbakken, który jest umiejscowiony w środkowej części dłuższego okrążenia. Jednocześnie będzie to największa trudność, która spotka kolarzy podczas samotnej walki z czasem.

Po drodze zawodnicy będą mieli przyjemność minąć m.in. królewską rezydencję, dom kompozytora Edwarda Griega oraz budynek, w którym Bjørnstjerne Bjørnson napisał norweski hymn. Z pewnością będzie to dodatkowa atrakcja kulturowa dla kibiców. Finisz będzie miał miejsce w samym sercu Bergen.

Wyścig ze startu wspólnego

chart (2)

Z pewnością wyścig w Norwegii będzie jednym z dłuższych w ostatnich latach. Elita mężczyzn będzie miała do przejechania 41,5 km płaskiego dojazdu do miasta, a także 12 pętli po 19,5 km każda, co w sumie da 277,5 km. Największą trudnością na trasie będzie podjazd pod Mount Ulriken. Wspinaczka będzie miała długość 1,4 km o średnim nachyleniu 6,5%. Najprawdopodobniej tam będziemy oglądać najbardziej agresywne ataki zawodników lubiących szybką jazdę pod górę.

W przypadku pozostałych kategorii, wyścig będzie rozgrywał się jedynie na pętlach. Juniorzy i elita kobiet będą mieć do pokonania 156 km, juniorki 78 km, a orlicy 195 km.

Le Méditerranéenne nowym wyścigiem w kalendarzu UCI

0
Le Méditerranéenne

Le Méditerranéenne zastąpi lukę po Tour Méditerranéen, który po 41. edycji został odwołany. Wyścig odbędzie się w połowie lutego i będzie się składał z 4 etapów.

Start do wyścigu nastąpi 11 lutego w katalońskim Banyoles. Pierwszego lidera wyłoni drużynowa czasówka na dystansie siedmiu kilometrów. Drugiego dnia rywalizacji meta odbędzie się już we Francji w Beziers, a etap rozpocznie się w Banyuls i będzie miał długość 220 kilometrów. Trzeci dzień zmagań to dalsza przeprawa wzdłuż Morza Śródziemnego z Cadolive do Pegomas. Ostatnim aktem rywalizacji będzie etap wokół włoskiej Bordighery. Zwłaszcza etap numer 4 zapowiada się niesamowicie widowiskowo, bo całość rozegra się na rundach nieopodal morza.

Na razie nie ma potwierdzonej listy startowej, ale można zakładać, że na starcie zobaczymy zapewne większość francuskich grup zawodowych. Wiele wskazuje również na to, że na północne wybrzeża Morza Śródziemnego skuszą kilka grup World Tour, w tym Sky czy Lotto – Soudal. Możliwy jest również start CCC Sprandi Polkowice.

Źródło: cyclingquotes.com

Foto: FB Le Méditerranéenne

Philippe Gilbert nie ma zamiaru kończyć kariery

0
Giro d'Italia

Chociaż wielu mistrzów w podobnym do Belga wieku uważa 2016 rok za swój ostatni w zawodowym peletonie, to Gilbert zbyt dobrze się bawi, by przerwać karierę.

Przyszły sezon będzie świadkiem końca kariery dla Alberto Contadora i Fabiana Cancellary. Niedługo potem swoje miejsce w peletonie zamierza zwolnić Tom Boonen. Philippe Gilbert jest równie doświadczony, ale nie widzi problemu z jeżdżeniem przez kolejne lata.

Nie wiem, kiedy odstawię rower. Spójrzcie na Davide Rebellina. Ma 45 lat i ciągle się ściga, więc spokojnie mogę jeździć jeszcze 10 sezonów.

Belg zauważa jedną, ale bardzo znaczną różnicę w przebiegu swojej kariery w stosunku do sukcesów Contadora i Cancellary.

Oni bardzo wcześnie byli mocni. Ja musiałem jeździć jeszcze kilka lat, żeby wreszcie się wspiąć na najwyższy poziom. Myślę, że przez całe życie nosili na swoich barkach wielką presję i wygrali ogromną liczbę wspaniałych wyścigów, więc mają inne spojrzenie na sytuację. Ja się czuję jakbym dopiero zaczynał.

Philippe, który w lipcu skończy 34 lata, wciąż widzi cele do spełnienia. Znakomity kolarz, zdobywca Ardeńskiego Tryptyku z 2011 roku i Mistrz Świata z 2012 planuje skupić się na największych brukowanych klasykach – Ronde van Vlaanderen i Paryż-Roubaix. We Flandrii Belg dwukrotnie znalazł się na podium (2009 i 2010), ale w Roubaix startował tylko raz i skończył rywalizację na 52. lokacie.

Zwycięzca dwóch monumentów (Liege-Bastogne-Liege i Il Lombardia) ma wspaniałe marzenia – chce wygrać wszystkie pięć najważniejszych klasyków.

Wciąż brakuje mi niektórych wyścigów klasycznych. Myślę o Sanremo, Flandrii i Roubaix. Chcę się na nich skupić. Mam 34 lata, więc nadszedł czas.

Chociaż od 2011 roku Gilbert wygrał tylko dwa wielkie wyścigi (Mistrzostwa Świata 2012 i Amstel Gold Race 2014), to w jego jeżdżeniu nie brakuje zabawy. Jak mówi, jest to ważniejsze od pieniędzy.

To nie jest biznes. To sport i jeśli uprawiasz go tylko dla pieniędzy, to błąd. Kolarstwo jest trudne i trzeba się zmuszać, żeby osiągać wyniki. Nie chciałbym się ścigać, gdybym nie był w formie. Moim celem jest zawsze być jak najlepszym. Niestety nie jest to tak łatwe jak kiedyś – w wieku dwudziestu kilku lat mogłem zrzucić 3kg w tydzień, a teraz muszę się skupiać na diecie dużo bardziej.

Chociaż Belg musi się skupiać na diecie, to wciąż jest głodny zwycięstw i chce się nimi najeść w sezonie 2016.

źródło: velonews

Movistar Team otworzy sezon 2016 podczas Tour Down Under

0
Movistar Team

Ruben Fernandez, piąty zawodnik klasyfikacji generalnej i Juanjo Lobato, zwycięzca etapowy Tour Down Under 2015, poprowadzą Movistar w pierwszym wyścigu z cyklu World Tour w sezonie 2016.

W barwach Movistaru zadebiutuje były kolarz włoskiej ekipy Lampre-Merida Nelson Oliveira. TDU potrwa od 19 do 24 stycznia, a losy klasyfikacji generalnej z pewnością rozstrzygną się na szczycie Willunga Hill.

Pełny skład Movistaru na Tour Down Under 2016: Rory Sutherland (AUS), Jasha Sütterlin (GER), José Joaquín Rojas, Juanjo Lobato, Jesús Herrada, Rubén Fernández (ESP) oraz Nelson Oliveira (POR).

Foto: Bettini

 

 

 

TKK Pacific Toruń podsumował sezon 2015

1
Fot: www.tkkpacifictorun.pl

TKK „Pacific” ma za sobą kolejny bardzo udany sezon. Zawodnicy i zawodniczki po raz 20. w historii klubu „ustrzelili” tytuł Klubowego Mistrza Polski na szosie. Gratulacje Zawodniczkom, Zawodnikom i trenerom złożyli podczas uroczystego podsumowania sezonu Michał Zaleski – prezydent Torunia, Aleksander Bęcek – sekretarz PZKol i Wojciech B. Sobieszak – prezes Cereal Partners Poland Toruń-Pacific, firmy będącej głównym sponsorem Klubu od 1994 roku. Firma przedłużyła kontrakt sponsorski na kolejny sezon! Tytuł Mistrza Polski na szosie odebrał w imieniu klubu prezes Aleksander Wasilewski.

Zawodniczki i zawodnicy TKK Pacific wywalczyli łącznie 27 medali Mistrzostw Polski, dodatkowo Agnieszka Skalniak wywalczyła Mistrzostwo Europy w jeździe indywidualnej na czas w Tartu (Estonia) oraz zdobyła brązowy medal Mistrzostw Świata w kolarstwie szosowym (Richmond. Sezon 2015 był fenomenalny w wykonaniu Agnieszki która oprócz wymienionych wyżej sukcesów zdobyła 4 tytuły Mistrzyni Polski (wyścig ze startu wspólnego, górskie MP, MP w kryterium ulicznym, MP w jeździe drużynowej elita), wygrywając przy tym wszystkie możliwe klasyfikacje i rankingi (Challange PZKol).

Nasze zawodniczki znakomicie spisywały się podczas międzynarodowych wyścigów UCI, do naszych dużych sukcesów możemy zaliczyć 3 miejsce Ani Plichty w klasyfikacji generalnej wyścigu Pucharu Świata Tour de Feminin – Krasna Lipa 2015. Udało nam się również walczyć z powodzeniem na etapówkach takich jak Gracia-Orlova , Thuringen Rhundfahrt, gdzie Paulina Brzeźna-Bentkowska odnotowała sukcesy etapowe. Cieszy nas również fakt, że byliśmy obecni na każdej wielkiej imprezie, kolarze TKK Pacific występowali w Igrzyskach Europejskich w Baku (Monika Brzeźna, Ania Plichta), Mistrzostwach Europy w Tartu, Estonia (Agnieszka Skalniak, Ola Kardas, Kasia Wilkos) i Mistrzostwach Świata w Richmond, USA (Monika Brzeźna, Ania Plichta, Kasia Wilkos i Aga Skalniak). Reprezentowali nie tylko klub ale też Miasto Toruń i Województwo Kujawsko-Pomorskie.

W gronie kolarskiej młodzieży wyróżniającymi się zawodnikami byli Damian Mądrzejewski (junior), który wygrał etap i był 2 w klasyfikacji generalnej międzynarodowego wyścigu „Po Ziemi Kluczborskiej i Oleskiej” oraz wygrał etap wyścigu „Szlakami Jury”. Kuba Krysztofiak (młodzik) wygrał cały cykl Mini Tour de Pologne a jego kolega klubowy Konrad Kołodziejski był trzeci.

Zmaganiom juniorów młodszych nadawał Piotr Klimkowski który zdobył aż 4 medale Mistrzostw Polski i wygrał aż 8 wyścigów. Adrian Marzec to zwycięzca 16 wyścigów oraz tryumfator Kujawsko-Pomorskiej Ligi UKS. Na sukcesy TKK Pacific zapracowali ponadto: Mikołaj Gutek, Patryk Złotowicz, Daniel Śliwka, Kuba Wiśniewski, Mateusz Sztramkowski, Mateusz Michalski, Dawid Wojtowicz, Cezary oraz Sylwester Łączkowscy.

TKK Pacific ma za sobą również sukcesy organizacyjne, którym niewątpliwie jest organizacja wyścigu w ramach Mistrzostw Polski w Kryterium – Nestle Fitness Tour de Toruń. Impreza zorganizowana w samym sercu toruńskiej Starówki, prowadząca w większości po kostce brukowej.

– Dziękujemy za dotychczasową wieloletnią współpracę naszym stałym i sprawdzonym partnerom. Nasze działania wspierane są nieustannie od 1994 roku przez Wojciecha Sobieszaka prezesa firmy CPP Toruń-Pacific. Ponadto mecenasami wspierającymi nasze działania są Miasto Toruń i Województwo Kujawsko-Pomorskie oraz firma Ewy Włoszczowskiej Questsport, producenta strojów kolarskich. Ta pomoc jest fundamentem naszych działań, które w sezonie 2015 były dodatkowo wspierane przez nowych partnerów do których zaliczamy Firmę Lipiński oraz Dacsa Group. Udało nam się nawiązać współpracę z marką Shimano Polska, dzięki której nasze zawodniczki mogły się ścigać na systemie elektronicznym który uczynił jazdę rowerem jeszcze bardziej komfortową. Dziękujemy również za wsparcie ze strony takich marek jak Continental czy PRO. Kolejne ważne ogniwo współpracy to samorządy lokalne. Wójtowie i burmistrzowie wspierają filialne UKS-y Pacifiku oraz aktywnie włączyli się w tworzenie Kujawsko-Pomorskich Szkółek Kolarskich. Osobne słowa uznania należą się Ludowym Zespołom Sportowym od lat tradycyjnie wspierającym kolarstwo – mówi Leszek Szyszkowski, dyrektor sportowy klubu.

Nasze nowe zawodniczki, które będą reprezentować TKK Pacific Toruń w sezonie 2016:

EDYTA JASIŃSKA – multimedalistka Mistrzostw Polski, medalistka Mistrzostw Europy specjalistka od konkurencji torowych. Edyta Jasińska ma szanse na zdobycie kwalifikacji olimpijskiej w Rio de Janeiro 2016.
NATALIA RUTKOWSKA – specjalistka od konkurencji torowych, dorobku posiada złoty medal Mistrzostw Europy wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski z dużym szansami na start w Letnich Igrzyskach Olimpijskich Rio de Janeiro 2016.
MARTYNA KLEKOT – specjalistka od jazdy indywidualnej na czas i przełajów, Akademicka Mistrzyni Świata i Mistrzyni Polski właśnie w jeździe indywidualnej na czas, Martyna w sezonie 2015 praktycznie w pojedynkę wygrała cały cykl Pucharu Polski.
KLAUDIA RADZISZEWSKA – specjalistka od MTB, medalistka Mistrzostw Polski.
PATRYCJA DĄBROWSKA – specjalistka od konkurencji torowych wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski.

„PIECZĘĆ PACIFICU TORUŃ” – to hasło ukute przez dziennikarzy, znawców kolarstwa w kontekście zdolnych zawodniczek i zawodników, którzy wychowali się w TKK Pacific lub przeszli przez nasz system szkolenia, promocji i zaznajomienia się z kolarstwem na światowym poziomie. Do elitarnego grona zawodowców z „pieczęcią Pacifiku Toruń” zaliczają się: Michał Kwiatkowski, Michał Gołaś, Łukasz Wiśniowski, Tomasz Marczyński, Łukasz Owsian, Paweł Franczak, Michał Paluta, Paweł Charucki, Błażej Janiaczyk, Bartosz Warchoł, Emanuel Piaskowy, Katarzyna Niewiadoma, Anna Plichta.

TKK Pacific Toruń w liczbach:

170 – w tylu wyścigach startowali kolarze TKK Pacific w sezonie 2015, wliczając w to: imprezy krajowe, wyścigi UCI, Mistrzostwa Europy, Mistrzostwa Świata i Igrzyska Europejskie w Baku.
70 – wyścigi z udziałem „Fitnessek” (taki przydomek zyskały sobie nasze zawodniczki) 42 zwycięstwa, 32 razy drugie miejsce, 16 razy trzecie miejsce. 90 razy na podium!
100 – wyścigi z udziałem „Pacifików”. Panowie odnieśli: 28 zwycięstw, 27 razy drugie miejsce, 17 razy trzecie miejsce. Łącznie na podium 72 razy.
27 – medali mistrzostw Polski (8 złotych 12 srebrnych 7 brązowych)
85 – liczba zawodników objętych szkoleniem w TKK Pacific w 6 kategoriach wiekowych
9 – liczba trenerów/instruktorów
1 – złoty medal mistrzostw Europy juniorek
1 – brązowy medal mistrzostw świata juniorek

Źródło: www.tkkpacifictorun.pl

Kontuzja wykluczy Bernasa na kilka miesięcy

0

Ogromny pech spotkał Pawła Bernasa. Jednego z najlepszych polskich kolarzy mijającego sezonu dopadła kontuzja, która wyklucza go z ścigania na kilka miesięcy. O wszystkim „Berni” pisze na swoim blogu.

Ostatnie dni nie były dla mnie zbyt szczęśliwe.  Doznałem kontuzji przez którą niestety stracę część sezonu. Nie wiem dokładnie, kiedy wrócę do ścigania.

Problem wyszedł na jaw 10 dni temu, kiedy jeszcze podczas zgrupowania na Majorce, złapałem duży ból w plecach. Już wtedy wiedziałem, że doszło do odnowienia starego urazu i na strachu się nie skończy.  Aż do poniedziałku nie wiedziałem jeszcze, ile będę musiał pauzować. Mogły to być dwa tygodnie odpoczynku albo nawet kilka miesięcy. Niestety padło na wariant pesymistyczny.

Żeby raz a dobrze zażegnać wszelkie problemy z plecami, jutro poddaję się zabiegowi, który będzie polegał na korekcie laserowej dysków i wszczepieniu komórek macierzystych, żeby dyski szybciej się zagoiły.  Następnie czekają mnie dwa tygodnie wyciągnięte z życiorysu. Zero aktywności sportowej, żadnego roweru, biegania, tylko leżenie, powolne spacerowanie. Potem, jak już się zagoi, rozpocznę bardzo intensywną rehabilitację i gdzieś tam pomału dołożę niewielkie obciążenie treningowe. Przewidywany czas  rozbratu z rowerem może potrwać nawet 2 miesiące. W związku z tym pierwsze wyścigi sezonu będę miał z głowy.  Wstępnie, ale to bardzo wstępnie, planuję rozpocząć ściganie na przełomie marca i kwietnia.  Zaznaczam, że to jedynie termin orientacyjny. Może się zdarzyć, że wrócę wcześniej albo później.

Czy czuję się sfrustrowany po urazie? Czy jestem zdenerwowany, że stracę pierwsze wyścigi, po przeniesieniu do wyższej dywizji? Absolutnie nie.  Jeżeli to miało się w końcu przytrafić, to dobrze, że  akurat teraz. Wciąż mam szansę wziąć udział w większości startów i powalczyć o jak najlepsze miejsca.   Dużo gorzej bym się czuł, gdyby uraz zaatakował tuż przed rozpoczęciem kolarskiego roku, kiedy byłbym w pełni przygotowany do jazdy na najwyższych obrotach. Wówczas powrót przypadłby na czerwiec, a to oznacza całkowitą stratę.

Kontuzje to normalna rzecz w sporcie. Trzeba się z tym pogodzić i walczyć o jak najszybsze odzyskanie sił, przy czym nigdy nie wolno zapominać o cierpliwości.  Bardzo się cieszę, że w bądź co bądź niekomfortowym momencie, mogę liczyć na pełne wsparcie całej ekipy. Dzięki Panowie! Jak tylko stanę na nogi, spróbuję się odwdzięczyć.

Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia „Berni”!

Źródło: activejet-team.com

Lotto – Soudal zamyka skład na przyszły sezon

0

Belg Frederik Frison jest ostatnim zawodnikiem, który dołączy do składu Lotto – Soudal. W przyszłym sezonie w grupie Tomasza Marczyńskiego będzie się ścigać 27 zawodników.

„Uważam to za bardzo istotne, że podpisaliśmy kontrakt z tyloma kolarzami. Rehabilitacja Krisa Boeckmansa potrwa jeszcze trochę czasu, a Jasper De Buyst chce się przygotować do Igrzysk Olimpijskich i walczyć na torze o medale. Bez nich mielibyśmy tylko 24 zawodników na których moglibyśmy liczyć, a jadąc jednocześnie na dwóch lub trzech wyścigach nie byłoby możliwości, by wszędzie wystawić mocne składy. Właśnie dlatego podpisaliśmy umowę z Frederikiem. Był naszym stażystą podczas Tour of Denmark i Tour of Britain, gdzie udowodnił, że zasługuje na miejsce w drużynie.”

-opowiada o sytuacji kadrowej dyrektor drużyny Marc Sergeant, który również zwraca uwagę na to, że na osiemnastu Belgów w składzie aż dziewięciu pochodzi z grupy młodzieżowej Lotto – Soudal U23.

Najlepszymi wynikami Frederika Frisona w mijającym sezonie było 9. miejsce w etapówce Olympia’s 3M Tour oraz ta sama lokata w belgijskim klasyku Memorial Philippe Van Coningsloo.

Pełen skład Lotto – Soudal na rok 2016: Sander Armée, Lars Ytting Bak, Tiesj Benoot, Kris Boeckmans, Stig Broeckx, Sean De Bie, Jasper De Buyst, Bart De Clercq, Thomas De Gendt, Jens Debusschere, Gert Dockx, Frederik Frison, Tony Gallopin, André Greipel, Adam Hansen, Gregory Henderson, Pim Ligthart, Tomasz Marczynński, Maxime Monfort, Jürgen Roelandts, Marcel Sieberg, Rafael Valls Ferri, Tosh Van der Sande, Jelle Vanendert, Louis Vervaeke oraz Jelle Wallays.

Źródło: cyclingnews.com

Fot: sporza.be

Etixx-Quickstep liczy na dalsze sukcesy w wyścigach klasycznych

0

Nawet jeśli Tom Boonen zdecyduje się zakończyć karierę po sezonie 2017, to menedżer Patrick Lefevere jest spokojny o wyniki drużyny w wiosennych wyścigach.

Doświadczony kolarz aktualnie przygotowuje się do kolejnego sezonu po ciężkim zakończeniu 2015 roku. W październiku Boonen uczestniczył w ciężkiej kraksie podczas Abu Dhabi Tour i musiał się rehabilitować po złamaniu kości czaszki. „Turbo Tom” dawał do zrozumienia, że przestanie się ścigać podczas lub po sezonie 2017. Mimo tych zapowiedzi Patrick Lefevere pozostaje spokojny.

Kiedy Johan Museeuw kończył jeździć w 2004 roku, to wszyscy mówili „O la la, to będzie ciężkie zdarzenie dla drużyny.” Potem pojawił się Tom Boonen, a mieliśmy już Paolo Bettiniego, który był trochę innym typem kolarza. Przez 10 lat Boonen zawsze startował w klasykach. Mamy też Zdenka Stybara, którego lubią belgijscy fani, ale zobaczymy kto będzie następnym liderem ekipy na bruki. Istnieje życie po Boonenie. – menedżer Etixxu powiedział w rozmowie z Velonews.

Belgijski kolarz jest rekordzistą pod względem wygranych w najważniejszych wyścigach po brukowanych drogach – czterokrotnie zwyciężył w Paryż-Roubaix, a trzy razy Tour of Flanders. Do tego można doliczyć trzy triumfy w Gandawa-Wevelgem, pięć w E3 Harelbeke oraz trzy w Kuurne-Brussels-Kuurne. Niesamowite statystyki dopełnia tytuł Mistrza Świata z 2005 roku i sześć etapów Tour de France.

Podczas negocjacji w sprawie pozostania w drużynie na kolejny sezon Boonen i Lefevere przedyskutowali też temat ewentualnej emerytury.

Ja chciałem, żeby został, on chciał zostać. Chcę uniknąć sytuacji, w której Tom się za długo ściga. Powinien przejechać tylko Roubaix, a może cały sezon 2017? Wszystko przedyskutowaliśmy.

Rozmowa dotyczyła także scenariusza, w którym Boonen wygrywa czempionat w Dausze i ma możliwość jeżdżenia w „tęczy” w sezonie 2017.

Kiedy Tom miał 22 lata powiedział, że w wieku 30 lat przestanie się ścigać. Teraz ma 35 i wciąż chce jeździć. Wielu zawodników ma swój styl życia, są profesjonalistami. Dochodzą do „trzydziestki” i nagle orientują się, że kolarstwo to niezła praca. Piłkarz codziennie wychodzi na stadion, a kolarz ma wolność. Jeśli przez trzy tygodnie jest w domu, to może robić co chce. Jeśli taki człowiek jest zdyscyplinowany, to wszystko działa.

Jednym z głównych zadań drużyny i Boonena będzie unikanie kontuzji. W ostatnich trzech latach Boonen spędził w sumie aż 12 miesięcy na przymusowych przerwach.

Znakomity Belg zacznie swój sezon w Tour de San Luis, a następnie przyjedzie do Portugalii na Volta ao Algarve. Tam pierwszy raz w tym roku spotka się ze swoim wielkim rywalem Fabianem Cancellarą z Trek-Segafredo.

źródło: velonews

Dimension Data ogłosiło skład na Tour Down Under 2016

0
Fot. Etixx - Quick Step

O klasyfikację generalną powinien walczyć Cameron Meyer, a w sprintach pokażą się Tyler Farrar i Mark Renshaw.

Australijski wyścig etapowy będzie debiutem Team Dimension Data (wcześniej MTN-Qhubeka) jako ekipy WorldTour. Liderami afrykańskiej drużyny będą Cameron Meyer, który dołączył do barw Dimension Data z Orica-Greenedge oraz Nathan Haas, wcześniej Cannondale-Garmin.

W płaskich końcówkach do walki mają włączyć się głównie Tyler Farrar i Mark Renshaw. Prawdopodobnie to Amerykanin będzie wykańczał pracę swojego kolegi, który będzie przygotowywał się do późniejszego rozprowadzania Marka Cavendisha w trakcie sezonu.

Pozostali zawodnicy – Songezo Jim, Reinardt Jense van Rensburg oraz Jaco Venter – zostaną pomocnikami i będą czekać na swoją szansę w ucieczkach.

Skład Team Dimension Data na Tour Down Under 2016:

Cameron Meyer, Nathan Haas, Tyler Farrar, Mark Renshaw, Songezo Jim, Jaco Venter, Reinardt Jense van Rensburg

Firsanov poprowadzi Gazprom – Rusvelo

0
2015, Tre Valli Varesine, Rusvelo 2015, Firsanov Sergey, Varese

Rosyjska grupa prokontynentalna Rusvelo zyskała potężnego sponsora tytularnego – Gazprom. Z nowym wsparciem finansowym lider ekipy – Sergey Firsanov – liczy na udany sezon.

Rok 2015 to cztery indywidualne sukcesy Firsanova i drugie miejsce na Tre Valli Varesine, gdzie przegrał tylko z Vincenzo Nibalim. Nadchodzący sezon ma być jeszcze lepszy, a głównym celem będą Igrzyska Olimpijskie w Rio.

„Widziałem trasę i muszę powiedzieć, że jest bardzo wymagająca. Jest na niej wszystko, począwszy od odcinków, gdzie będzie trzeba walczyć z wiatrem, przez bruki i krótkie podjazdy aż po techniczne zjazdy. Każdy znajdzie coś dla siebie, a wyścig rozegra się na ostatnich czterech pętlach i ostatnim podjeździe.”

-opisuje trasę Firsanov, który w grudniu wraz z kolegami był w Rio na rekonesansie trasy.

Trasa odpowiada charakterystyce zawodnika Gazprom – Rusvelo, a on sam jest gotów do pełnienia roli kapitana kadry Sbornej. Firsanov zauważa także, że w rosyjskich ekipach styl jazdy różni się trochę od tego, jaki znamy w pozostałej części Europy. Na Starym Kontynencie wszyscy jeżdżą na lidera, a w Rosji odpowiedzialność za dobry wynik spoczywa na barkach każdego z kolarzy. Dzięki temu Firsanov odczuwa znacznie mniejszą presję,a dzięki temu będzie mu znacznie łatwiej pełnić rolę lidera.

Źródło: cyclingquotes.com

Fot: colnago.com

Jesus Ezquerra i Mario Gonzalez przenoszą się do Portugalii

0

Hiszpanie ostatnie dwa sezony spędzili w barwach ActiveJet, a od 2016 roku ubiorą stroje Sportingu Lizbona.

Jesus Ezquerra w latach 2012-13 reprezentował drużynę Leopard-Trek, a Mario Gonzalez był mistrzem Hiszpanii orlików w 2013 roku, kiedy reprezentował barwy Café Baqué Conservas Campos. Obaj trafili do ActiveJet przed sezonem 2014 i spędzili w polskim zespole dwa lata. W sezonie 2016 dołączą do CC Tavira, które przejął piłkarski klub Sporting Lizbona.

Dwaj hiszpańscy kolarze nie będą jedynymi, którzy dołączą do zespołu Vidala Feitasa. Wszystkie szczegóły mają zostać opublikowane w Algarve, ale, według nieoficjalnych informacji, gwiazdą drużyny ma być Rinaldo Nocentini, który odszedł z WorldTour po dziewięciu sezonach w AG2R.

źródło: BiciCiclismo

Wyniki konkursu Crankk i naszosie.pl

0

Kilka dni temu wraz z firmą Crankk zorganizowaliśmy konkurs, w którym do wygrania były koszulki tej właśnie firmy.

Crankk to kolekcja najwyższej jakości miejskich ubrań rowerowych. Technologia Crankk to specjalny projekt spodni na rower umożliwiający łatwe wkładanie i wyjmowanie wkładki rowerowej oraz najwyższej jakości ekologiczne tkaniny. Jeśli jednak nie zamierzasz danego dnia przemieszczać się na rowerze to w ubraniach Crankk możesz swobodnie poruszać się, jak w każdych innych nierowerowych ciuchach.

Aby wziąć udział w konkursie należało zapisać się na Newsletter firmy Crankk i odpowiedzieć na pytanie:

Co w kolarskim świecie oznacza słowo PLAKKER?

Prawidłowa odpowiedź:

PLAKKER to męska bluza Crankk idealna na chłodniejszą pogodę lub nocną jazdę, a jej nazwa pochodzi od holenderskiego wyrażenia oznaczającego „osobę, która jedzie na kole innego cyklisty i nie ma ochoty współpracować”.

Zwycięzcami konkursu zostali:

Rafał Sitarz z miejscowości Orzech oraz Piotr Kaczmarek z Gorzowa Wielkopolskiego, serdecznie gratulujemy!

Wszystkim dziękujemy za wzięcia udziału w konkursie, zapraszamy na kolejne!

Logo Crankk

Najnowsze artykuły

Jai Hindley i Florian Lipowitz zostaną w BORA-hansgrohe

Rywalizujący obecnie na trasach Tour de Romandie Jai Hindley i Florian Lipowitz przedłużyli swoje kontrakty z ekipą BORA-hansgrohe. W barwach niemieckiej formacji będą walczyli...

Polecane artykuły

Już w maju Korona Gór Sowich i Jaworska Pajda Chleba

W maju ponownie zapraszamy amatorów na trudne trasy Korony Gór Sowich i Jaworskiej Pajdy Chleba. W sobotę 11 maja Pieszyce i Góry Sowie, a w niedzielę Jawor i Pog...