Słynne powiedzenie kolarskie mówi: „wiesz, że masz formę jak ją stracisz” nie wiem czy jestem już bez formy, czy miałem po prostu zły dzień, ale przykre jest gdy pod górę odjeżdża grupa 50 ludzi a ja wiem, że spokojnie powinienem tam być a jednak z jakichś względów moje nogi nie wyrabiają z kadencją i sił brakuje.
Sport – kolarstwo – życie. Generalna pojechała, pozostaje zaznaczyć swoją obecność na wyścigu w inny sposób, mam trzy dni żeby sobie pouciekać, a co, może akurat się przeliczą i uda się dojechać. Może moje szczęście jeszcze jest w formie…
Źródło: www.huzarski.pl