W dniu wczorajszym kolejnym świetnym finiszem popisał się Olav Kooij. Młody Holender udowadnia, że pomimo ledwie 20 wiosen należy go traktować jako jednego z czołowych sprinterów świata.
Na pierwszym etapie Tour de Hongrie drużyny sprinterskie zachowały kontrolę przez całe zmagania. Uciekinierzy zostali złapani dopiero na ostatnim kilometrze, niemniej wszystko zakończyło się zgodnie z planem m.in. ekipy Jumbo-Visma.
To był dość spokojny dzień, więc wiadomo było, że pod koniec będzie bardzo gorączkowo. Jako drużyna zajęliśmy dobre pozycje w finale, a chłopaki rozprowadzili mnie idealnie. To pozwoliło mi dobrze zafiniszować. Z wieloma dobrymi sprinterami na starcie to zwycięstwo jest oczywiście bardzo miłe i budujące
— opowiadał na mecie 1. etapu Tour de Hongrie Olav Kooij.
Skład Jumbo-Visma na węgierską etapówkę musi robić wrażenie. Najstarszy z zawodników, David Dekker, ma ledwie 24 lata, a w pociągu sprinterskim pomagają także zawodnicy z młodzieżowej formacji development. To właśnie ich praca przyczyniła się do tego, że 20-letni Holender mógł świętować na mecie.
To wspaniałe, co pokazaliśmy tutaj jako młoda drużyna. Rozprowadzenie było prawie idealne i poszło zgodnie z planem. Wielu z tych chłopaków pochodzi z naszego zespołu młodzieżowego lub jest jego wychowankami. Jako dyrektor sportowy jestem wyjątkowo dumny z takiego stanu rzeczy. Olav udowodnił, że poradzi sobie w sprincie z każdym. To wymarzony start, a w nadchodzących dniach będzie mnóstwo okazji
— dodał Robert Wagner, dyrektor sportowy ekipy Jumbo-Visma.