Jak podaje holenderskie AD Dylan Van Baarle nie może opędzić się od ofert. Podobno Holendrowi najbliżej jest do Jumbo-Visma.
Co ciekawe, 30-latek był już kiedyś w strukturach największego kolarskiego zespołu w swojej ojczyźnie. W latach 2011-13 był on zawodnikiem rozwojowego zespołu Rabobanku, który później zamienił się właśnie w Jumbo-Visma. Według holenderskich dziennikarzy to m.in. fakt znajomości części obsługi ma skłaniać go do wybrania oferty od rodzimego zespołu, a nie również starającego się o jego usługi UAE Team Emirates.
W czasach gdy Van Baarle jeździł w młodzieżówkach Rabobanku, o sile dorosłej ekipy stanowili Holendrzy – dziś już tak nie jest. Choć wciąż stanowią oni bezwzględną większość, to największymi gwiazdami są obcokrajowcy – m.in. Słoweniec – Primož Roglič, Belgowie – Wout Van Aert i Tiesj Benoot oraz Francuz – Christophe Laporte. Największym holenderskim nazwiskiem wydaje się Tom Dumoulin, tyle że on w czasie pobytu w Jumbo-Visma jeszcze ani razu nie zdołał nawiązać do czasów, gdy był jednym z największych specjalistów od wielkich tourów.
Van Baarle mógłby więc stać się najważniejszym holenderskim kolarzem ekipie. Warto przecież przypomnieć, że jest on zwycięzcą ubiegłorocznego Dwars door Vlaanderen, srebrnym medalistą ostatnich mistrzostw świata, a także drugim zawodnikiem rozgrywanego dwa tygodnie temu Wyścigu Dookoła Flandrii. Jego przejście do Jumbo-Visma sprawiłoby, że skład na wyścigi jednodniowe, który z wspominanymi już Benootem, Van Aertem i Laportem na czele już teraz prezentuje się genialnie, stałby się jeszcze mocniejszy.