Włoch Giovanni Visconti, obecnie zawodnik ekipy Bardiani-CSF-Faizanè, po wycofaniu się z wyścigu Tirreno-Adriatico poinformował swoich kibiców o zaskakującej decyzji zakończenia sportowej kariery.
39-letni zawodnik poinformował o swojej decyzji za pomocą Twittera, zamieścił on bardzo emocjonalny wpis, który brzmiał tak:
To koniec. Nie wiem czy uważać się teraz za słabego czy za silnego. Nie wiem co pomyślicie i nie wiem czego się teraz spodziewać, ale wiem jedno od miesięcy po prostu cierpię na rowerze. Z pewnością nie zostałem wielkim mistrzem, ale byłem dobrym kolarzem. Wygrałem to co pozwoliło mi wygrać moje ciało i moja głowa, żałuję niewielu rzeczy, nie mam wyrzutów sumienia. Ciągle przekonywałem się, że jutro będzie lepsze, dzień za dniem to samo. Wydaje mi się, że poddaje się na zawsze, a po kilku godzinach płomień wraca. Słucham każdego tylko nie siebie. Dlaczego? Co jeszcze musze udowodnić?
Powiedziałem już, że nie jestem mistrzem i z pewnością w wieku 39-lat nim nie zostanę, więc dlaczego nie mogę pokochać siebie trochę bardziej i wreszcie znaleźć w sobie siłę by powiedzieć „dość”? Może to strach przed tym co teraz nadejdzie. Kolejny raz stoję na życiowym rozdrożu, ale już zbyt wiele razy wybierałem drogę kontynuowania kariery, by za każdym razem wrócić w to samo miejsce. Nie mogę tak dalej. Wymagało to ode mnie wiele odwagi i mimo ogromnego strachu jaki dziś czuję, idę.
Dałem z siebie wszystko by wrócić na odpowiedni poziom sportowy. Pomimo moich wielu problemów dziękuję całej ekipie Bardiani za szansę i cierpliwość wobec mnie. Moja kariera nie była prosta, ale to nie czas na gdybanie i nie to jest celem mojego listu. Kolarstwo dało mi wszystko co mam. Dziękuję wszystkim. Dziękuję kolarstwu, będę za tobą tęsknił. Już za tobą tęsknie.
Giovanni Visconti
CHEERS!