Podczas pierwszego etapu tegorocznego Tour de France jedna z kobiet stojących przy trasie, swoją nieodpowiedzialną postawą spowodowała ogromną kraksę peletonu. W czwartek 14 października w stolicy Bretanii – Breście rozpocznie się proces karny w tej sprawie.
Wszyscy pamiętamy, gdy kobieta stojąca przy trasie pierwszego etapu „Wielkiej Pętli” w swojej jednej ręce trzymała transparent z pozdrowieniami dla swojej babci i dziadka, a w drugiej miał telefon komórkowy. Niestety ta „kibicka” nie zachowała należytej ostrożności i w konsekwencji spowodowała ogromną kraksę, w której konsekwencje zdrowotne poniosło wielu kolarzy.
Massaval! Het peloton staat nagenoeg volledig stil na een massaval #TDF2021 pic.twitter.com/SzuWYY9djS
— Sporza 🚴 (@sporza_koers) June 26, 2021
Teraz ta 31-letnia kobieta odpowie za swoje czyny przed sądem. Według informacji francuskiego dziennika Ouest France ma ona postawione zarzuty spowodowania nieumyślnych obrażeń, które skutkują niezdolnością do pracy nie przekraczającą 3 miesiące oraz narażanie innych na niebezpieczeństwo. Ma jej grozić za, to kara roku pozbawienia wolności oraz grzywna w wysokości 15 000 euro.
W omawianej sprawie głos postanowił, także zabrać Gianni Bugno, czyli szef Stowarzyszenia Kolarzy Zawodowych (CPA). Włoch w wydanym komunikacie prasowym apeluje, o to, aby kara dla tej kobiety była symboliczna, mając na celu zwrócenie większej uwagi publiki na bezpieczeństwo i szacunek wobec zawodników podczas kolarskich wyścigów.
Obrażenia poniesione przez kolarzy mają charakter fizyczny, psychiczny i ekonomiczny. Sportowcy przygotowują się miesiącami do startu w Grand Tourze i niedopuszczalne jest, aby cała ich ciężka praca, wysiłek ich rodzin, personelu i zespołów został w jednej chwili zniweczony.
Jesteśmy pewni, że jedna z widzek nie chciała celowo nikogo skrzywdzić, ale swoją nieostrożnością naraziła zdrowie i sezon niejednego z członków naszego stowarzyszenia. Odszkodowanie w wysokości jednego euro, o które poprosiliśmy, nie pokrywa kosztów rehabilitacji złamanych obu łokci Marca Solera, ani konsekwencji poniesionych przez Tony’ego Martina i innych kolarzy, którzy wylądowali na ziemi, ale ma wartość symboliczną
– napisał Gianni Bugno.
głupiutka ,ale pamiętała o dziadkach …(za to ma u mnie (dziadka ) plus)..😀
No głupiutka, poszkodowany kolarz powinien lalę zaskarżyć o zwrot straconych zarobków
Nie zgadzam się z takim podejściem. Przeciwnie, powinna być ukarana z całą surowością dla przykładu, a wiedza o tym wyroku powinna się rozejść dużym echem. Może w przyszłości zaowocuje to mniejszą ilością głupoty na trasie i większym bezpieczeństwem kolarzy.