O tym, że historia lubi się powtarzać wiadomo nie od dziś. Niestety wciąż niewykluczone jest to, że powiedzenie to sprawdzi się także w przypadku Strade Bianche.
Wszystko z powodu sytuacji, w której znalazła się ostatnio prowincja Siena. W ciągu ostatniego tygodnia liczba zakażonych w niej osób zwiększyła się o 20 procent, co spowodowało włączenie jej do czerwonej strefy. To natomiast wiąże się z licznymi utrudnieniami dla mieszkańców, w tym z zamknięciem szkół.
W związku z problemami, z którymi mierzy się miasto i otaczające go miejscowości, Prowincjonalna Federacja Sieny już w piątek zgłosiła swoje wątpliwości co do zasadności przeprowadzenia Strade Bianche, a kilka innych podmiotów podziela jej stanowisko.
Na szczęście jak na razie wiele wskazuje na to, że wyścig tym razem odbędzie się w planowanym terminie. Za takim rozwiązaniem optuje większość lokalnej administracji, a także sam Eugenio Giani – Prezydent Toskanii. Warto także przypomnieć, że według rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 14 stycznia nie ma żadnych przeszkód prawnych mogących stanąć na drodze do przeprowadzenia wyścigu. Głosi ono bowiem, że:
Dozwolona jest organizacja wydarzeń oraz zawodów na poziomie zawodowym i uznawanych za mające pierwszorzędne znaczenie dla kraju i Włoskiego Narodowego Komitetu Olimpijskiego.
Dlatego jeśli nic się nie zmieni, to już w najbliższą sobotę będziemy mogli podziwiać Wouta Van Aerta, Mathieu van der Poela, Juliana Alaphilippe’a i resztę, walczącą o zwycięstwo w jednym z najpiękniejszych kolarskich wyścigów na świecie. Niestety ostatnie miesiące przyzwyczaiły nas, że nawet w ciągu tygodnia zmienić potrafi się bardzo dużo, więc z uwagą będziemy przyglądać się kolejnym doniesieniom dotyczącym Białych Dróg.