Kraksa podczas czasówki w Pau wydaje się być coraz bardziej opłakana w skutkach. Niewykluczone, że właśnie przez nią Wout van Aert będzie musiał odpuścić sezon przełajowy.
Jak wszyscy doskonale pamiętają, młody Belg wywrócił się na jednym z zakrętów podczas indywidualnej jazdy na czas w ramach Tour de France. Początkowo wydawało się, że jego kontuzja nie wykluczy go na długo z walki. Niestety później wszystko zaczynało wyglądać coraz gorzej. Dziś nie jest już jasne, czy Belg będzie w stanie powalczyć w przełajach, które przez wiele lat były dla niego absolutnym priorytetem.
Niestety muszę odpoczywać przez kolejne dwa lub trzy tygodnie, zanim rozpocznę porządny powrót na rower. Wszystko idzie w dobrym kierunku, lecz muszę jeszcze poczekać, zanim znów poczuję się jak prawdziwy sportowiec
– powiedział van Aert w rozmowie z Het Nieuwsblad.
Zgodnie z informacjami podawanymi przez belgijski dziennik, wiele wskazuje na to, iż jesienią i zimą nie zobaczymy kolejnych batalii pomiędzy van Aertem i Mathieu van der Poelem. Pozostaje wierzyć, że znakomita dwójka zgotuje nam kapitalne widowisko już na szosie w sezonie 2020.