57-letni Giuseppe Giacconi, sprawca śmiertelnego wypadku Michele Scarponiego, zmarł dziś w szpitalu.
Kierowca furgonetki, która 22 kwietnia 2017 roku wpadła na trenującego kolarza Astany, od dłuższego czasu zmagał się z chorobą, najprawdopodobniej wywołaną złym stanem psychicznym związanym z wypadkiem. Giacconi nie poradził sobie z ciężarem świadomości śmierci Michele Scarponiego, mimo wsparcia lokalnego burmistrza i naczelnego duchownego.
W związku z odejściem jedynej osoby oskarżonej w związku z pamiętnym wypadkiem, postępowanie sądowe zostało zakończone. Tym samym sędziowie nigdy nie będą musieli orzekać, czy kierowca faktycznie nie widział trenującego zawodnika.
Giacconi spocznie na tym samym cmentarzu co Michele Scarponi.