fot. Team dsm-firmenich PostNL

Na ostatniej prostej 11. etapu Giro d’Italia doszło do bardzo nieprzyjemnej kraksy. Na asfalcie znalazło się wielu sprinterów i otaczających ich kolarzy, a najmocniej ucierpieli zawodnicy Team dsm-firmenich PostNL – Fabio Jakobsen i Tobias Lund Andresen. Wszystkie ekipy opublikowały jednak pozytywne komunikaty – obyło się bez złamań.

Sprinterską potyczkę podczas 11. etapu wygrał Jonathan Milan. Warto jednak pamiętać, że te zawsze obarczone są pewnym ryzykiem i za gdzieś za jego plecami na ulicach Francavilla al Mare niestety nie wszystko zakończyło się pomyślnie – doszło do dość sporej kraksy, w której na jezdni znalazło się kilku zawodników. Wszystko rzecz jasna zarejestrowały kamery, na których widać jak Madis Mihkels (Intermarché – Wanty) wpada między zawodników Cofidisu oraz Astana Qazaqstan Team, a następnie odbija się od nich i leci w prawo. Dalej zadziałał już efekt domina.

Wszystko było w porządku i miałem dobry dzień, ale kiedy uderzono mnie w tylne koło nie miałem już nic do gadania. Po prostu wpadłem w bandę. Szkoda, miałem dziś wreszcie szansę na sprint. Kraksy nie są normalne, ale zdarzają się. Pozostaje mi teraz mieć nadzieję, że nie będzie mnie wszystko bardzo bolało

— mówił na gorąco na mecie Fabio Jakobsen.

Pozytywna wiadomość na temat Holendra z Team dsm-firmenich PostNL jest taka, że po dokładniejszych badaniach nie stwierdzono u niego żadnych złamań. Niestety jest on jednak mocno poszlifowany, podobnie jak jego rozprowadzający Tobias Lund Andresen. Nie wiadomo czy panowie będą z czasem czuli się lepiej, czy też na dniach ściganie dla nich się zakończy z powodu bólu.

AKTUALIZACJA 11:00: Fabio Jakobsen wycofał się z wyścigu.

Stosunkowo dobre informacje nadeszły także z obozów pozostałych ekip, których kolarze byli zamieszani w kraksę. Potencjalnie najbardziej poturbowany Madis Mihkels (Intermarché – Wanty) ma jedynie nieco zdartej skóry i pojawi się na starcie 12. etapu, Jenthe Biermans (Arkéa – B&B Hotels) zaś skończył z obtarciami prawego łokcia i biodra.


Wszystko o 107. Giro d’Italia:

Poprzedni artykułArvid de Kleijn uszkodził kolano na treningu… bez upadku
Następny artykułGiro d’Italia 2024: Nie tylko relegacja Tima Merliera – więcej kontrowersji wokół finału 11. etapu
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments