Wiele osób przed 2. etapem Giro d’Italia zastanawiało się czy Tadej Pogačar poprawi najlepszy w historii czas podjazdu pod Santuario di Oropa, który od 25 lat należy do Marco Pantaniego. Po zakończeniu rywalizacji szybko poznaliśmy odpowiedź i brzmi ona „nie” – Słoweniec był wolniejszy o 24 sekundy.
To był 5 raz, kiedy to w ciągu ostatnich nieco ponad 3 dekad Santuario di Oropa pojawiła się jako meta etapu ze startu wspólnego podczas Giro d’Italia. Rekordzistą tej wspinaczki od 1999 roku pozostaje Marco Pantani i po tegorocznym przejeździe ten stan rzeczy się nie zmieni – jego 17:04 na ostatnich 6600 metrach wciąż jest wynikiem, do którego nikt się nawet nie zbliżył.
Tadej Pogačar na pokonanie najbardziej stromego odcinka Santuario di Oropa potrzebował o 24 sekundy więcej niż legendarny Pirat. Wynik Słoweńca jest jednak 2. w historii, albowiem ten o 12 sekund poprawił rezultat Toma Dumoulina z 2017 roku. Pełne zestawienie przygotował lubujący się w tego typu statystykach ammattipyöräily.
⛰️🏁 ⏱️ OROPA (last 6.59 km, 8.12 %, 535 m)
🇮🇹 #Giro, 1993 – 2024 pic.twitter.com/aKEzByemIx
— ammattipyöräily (@ammattipyoraily) May 5, 2024
Póki nie udowodni się Pogacarowi, że jeździ na koksie, takie porównanie jest bez sensu.
Pantani brał tyle, że aż świecił.
A Pogacar zapewne jeździ na serku wiejskim.Ludzie ale naiwni jesteście, dzisiaj biorą takie koksy,jakim się kiedyś nikomu nie śniło.Tylko nie są to koksy zabronione a dwa, są nie do wykrycia w dobie dzisiejszej nauki.