fot. EF Pro Cycling

Cóż to było za zwycięstwo Alberto Bettiola w Mediolan-Turyn! Włoch na 30 kilometrów przed metą wyskoczył z grupy faworytów i mimo mocnej pracy rywali z BORA-hansgrohe oraz UAE Team Emirates obronił swoją przewagę aż do samej kreski. Czy Włoch tym samym stał się jednym z faworytów sobotniego Mediolan-San Remo?

Alberto Bettiol to nieco zagadkowy kolarz. 30-latek z EF Education – EasyPost miał w swojej karierze momenty wprost genialne – solowa wygrana w Ronde van Vlaanderen, piękny rajd podczas Giro d’Italia 2021 zakończony zwycięstwem etapowym, niesamowita walka na trasie Mistrzostw Świata w Glasgow czy wreszcie wczorajszy rajd podczas Mediolan-Turyn. Jednocześnie Włoch potrafi przez długie miesiące nie osiągać żadnych wyników i jeździć jak cień samego siebie, a nawet przegrywać wyścigi, w których był faworytem – jak np. rok temu, gdy przez skurcze i słabość nagle stracił koszulkę lidera Santos Tour Down Under. Jest w 30-latku jednak coś takiego, czego nie można mu odmówić, a wczorajszy atak i solowy rajd był tego najlepszym dowodem.

To jeden z najbardziej kultowych wyścigów, dlatego jestem bardzo dumny ze zwycięstwa. Tym bardziej, że dzieje się to w moim własnym kraju. To naprawdę miłe zwycięstwo. Ruszyłem tak wcześnie, ponieważ czułem się dobrze i wierzyłem w zwycięstwo. Chciałem także przetestować swoje nogi po Tirreno-Adriatico i przed Mediolan-San Remo. Nie spodziewałem się jednak, że mi się to uda w takim stylu. Było bardzo ciężko, wręcz mógłbym mówić o cierpieniu, które popłaciło

— opowiadał przed kamerami Alberto Bettiol.

Teraz przed Włochem domowy monument, w którym z takimi nogami będzie w stanie namieszać. W swoich dotychczasowych siedmiu startach najwyżej zajął 18. miejsce, niemniej przy obecnej formie możemy się spodziewać 30-latka z EF Education – EasyPost w pierwszej grupie faworytów na szczycie Poggio. Jeśli zaś nie doszłoby do podziałów to amerykański zespół może także liczyć na szybkiego Marijna van den Berga.

Zdjęcie

Poprzedni artykułTour de Taiwan 2024: Dominacja Israel-Premier Tech, wyścig dla Josepha Blackmore’a
Następny artykułLennert Van Eetvelt nie zmieni barw. Lotto Dstny daje 22-latkowi nowy kontrakt
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments