fot. Israel-Premier Tech

Aż 3 z 5 etapów oraz klasyfikacja generalna tegorocznego Tour de Taiwan padły łupem kolarzy Israel-Premier Tech. Cały wyścig wygrał Joseph Blackmore, dla którego to drugi tego typu sukces w drugim starcie w tym sezonie.

Tour de Taiwan to wyścig pierwszej kategorii rozgrywany w całości na terytorium Tajwanu. Na kolarzy z całego świata czekało 5 etapów o bardzo różnym poziomie trudności, a na starcie zameldowało się 6 Pro Teamów, a także masa grup kontynentalnych z różnych zakątków Azji, Europy, Australii czy Afryki.

Zmagania otworzył tradycyjnie krótki i zupełnie płaski etap w stolicy Tajwanu – Tajpej. Miejskie rundy ponownie były świadkiem licznych ataków lokalnych kolarzy, a na lotnych premiach po bonifikaty sięgnęło w sumie aż 9 różnych kolarzy. Po 3 sekundy do swojego dorobku dopisali Jambaljamts Sainbayar i Aaron Gate z Burgos-BH oraz Atsushi Oka (JCL Team UKYO). Finalnie jednak, jak co roku, wszystko się zjechało, a o losach wygranej zadecydował sprint z dużego peletonu. W ostatnim zakręcie ciężko było jeszcze odgadnąć kto może wygrać, ale nieco chaotyczny finisz okazał się być szczęśliwym dla Itamara Einhorna (Israel-Premier Tech), który został zarazem pierwszym liderem.

Wyniki 1. etapu Tour de Taiwan 2024:

Drugiego dnia kolarze wyruszyli na pierwsze, niezbyt wymagające podjazdy, albowiem etap z metą w Jiaobanshan Park kończył się 3 górskimi premiami na Drodze 3 (1 km; 5,9%), Songai (2,2 km; 4,4%) oraz finałem o długości 8 kilometrów o średnim nachyleniu 2,1%. Klasycznie profile od organizatora były mocno przeskalowane, co widać powyżej.

Sam etap od początku był bardzo ciekawy, wielu kolarzy nie zamierzało czekać w peletonie na finałowe rozstrzygnięcia i okazało się to być dobrą taktyką. Przed główną grupą na metę ostatecznie dojechało dwóch kolarzy, a po zwycięstwo sięgnął 23-letni Mason Hollyman (Israel-Premier Tech), który pokonał Ivána Cobo (Equipo Kern Pharma). Peleton przyprowadził ze stratą niespełna 10 sekund Joseph Blackmore (Israel-Premier Tech).

Wyniki 2. etapu Tour de Taiwan 2024:

Trzeciego dnia na kolarzy czekał stosunkowo płaski etap, ale z dużą wspinaczką pośrodku. Aż 11-kilometrowa górska premia o średnim nachyleniu 4,5% miała podzielić peleton, ale jak czas pokazał to zadecydowała także o losach etapu. To tam uformowała się ciekawa grupa faworytów całego wyścigu i siódemka dotarła do mety przed peletonem. Po wygraną, ku zaskoczeniu wielu, sięgnął najmniej znany z uciekinierów Bentley Niquet-Olden (CCACHE x Par Küp), dla którego to pierwsze zawodowe zwycięstwo w karierze. Co jednak ważne to kilku kolarzy zyskało tu cenne sekundy do klasyfikacji generalnej – m.in. wiceliderem wyścigu został Yuma Koishi (JCL Team UKYO).

Wyniki 3. etapu Tour de Taiwan 2024:

Czwarty etap od początku był zapowiadany jako ten, na którym może rozstrzygnąć się klasyfikacja generalna. Już pierwsze 40 kilometrów niemal nieustannie prowadziło w górę, acz mówimy tu o nachyleniach na poziomie 1-3%, następnie na kolarzy czekał delikatny zjazd i wspinaczka, składająca się z wielu ząbków do klasztoru Shuan Zhang (18,9 km; 2,9%), z której szczytu do mety pozostawało 20 kilometrów.

Tego dnia, choć uciekinierzy ponownie próbowali swoich sił, o wygraną powalczyli już faworyci. Z jednym czasem na metę wpadło tylko 9 kolarzy, a po wygraną sięgnął dynamiczny Carter Bettles (Roojai Insurance). W pierwszej grupie zabrakło za to Masona Hollymana, a to sprawiło, że liderem został Iván Cobo.

Wyniki 4. etapu Tour de Taiwan 2024:

Na zakończenie na kolarzy czekał etap bardzo podobny do trzeciego, acz nieco prostszy. Ponownie mniej więcej na półmetku do pokonania była największa trudność dnia, następnie zawodnicy zjeżdżali na poziom morza i zapowiadało się na sprint z dużego peletonu. Predykcje predykcjami, ale gdy pierwsza czwórka klasyfikacji generalnej mieściła się w 5 sekundach to można było spodziewać się także walki do samego końca i tak też się stało.

Już na 1. lotnej premii 3 sekundy do rywali odrobił Joseph Blackmore (Israel-Premier Tech). Jedną zyskał 5. w generalce i tracący przed etapem 10 sekund do lidera Aaron Gate (Burgos-BH), a smakiem obejść musiał się wicelider – 4. na kresce był tu Yuma Koishi.

Peleton jechał cały dzień razem, więc dość łatwo swoją wygraną w klasyfikacji górskie przypieczętował Antoine Debons (Team Corratec – Vini Fantini), ale ważniejsze były tego dnia czekające na kolarzy jeszcze 2 lotne premie – peleton przed nimi porwał się na 2 części, a to jeszcze bardziej ułatwiało walkę na finiszach obecnym z przodu góralom.

Na drugiej lotnej premii po 3 sekundy sięgnął Aaron Gate, 2 zyskał Joseph Blackmore, a jedną Yuma Koishi. Tym samym na kolarzy czekała jeszcze jedna szansa na bonifikaty na trasie, a także walka na mecie, a wirtualna klasyfikacja generalna prezentowała się następująco:

  • Iván Cobo, Joseph Blackmore i Yuma Koishi z tym samym czasem
  • Carter Bettles +0:02
  • Aaron Gate +0:05

Swój genialny plan do samego końca wykonywali jednak kolarze Israel-Premier Tech, którzy korzystając z szybkości Itamara Einhorna wyprowadzili Josepha Blackmore’a po wygraną na ostatniej lotnej premii, gdzie po 2 sekundy sięgnął Aaron Gate. Tym samym wystarczyło by żaden z faworytów klasyfikacji generalnej nie zdobył sekund na mecie i ten utytułowany Pro Team wygrywałby cały wyścig.

Tak też się stało – ostatni etap zwyciężył Itamar Einhorn, który na finiszu pokonał Matteo Malucelliego (JCL Team UKYO) i Manuela Peñalvera (Team Polti Kometa). 5. metę przeciął Aaron Gate, który był najbliżej zagrożenia Josephowi Blackmore’owi. Tym samym Israel-Premier Tech wraca z Tajwanu z 3 wygranymi etapami, a także klasyfikacją generalną, w której podium uzupełnili Yuma Koishi i Carter Bettles.

Wyniki 5. etapu Tour de Taiwan 2024:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułAnnemiek van Vleuten w nowej roli. Zabierze głos na największych wyścigach
Następny artykułAlberto Bettiol: „Chciałem przetestować swoje nogi przed Mediolan-San Remo”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments