Alpecin-Deceuninck się nie rozdrabnia. W piątkowe popołudnie do ich mediów społecznościowych trafiły jednocześnie kalendarze startowe wszystkich najważniejszych kolarzy tej formacji, tj. Mathieu van der Poela, Jaspera Philipsena, Kadena Grovesa, Sørena Kragha Andersena, Axela Laurence’a oraz Quintena Hermansa. Jest kilka niespodzianek.
Analizę programów startowych kolarzy Alpecin-Deceuninck trzeba zacząć od tego jednego zawodnika, który jest twarzą tej formacji – aktualnego mistrza świata Mathieu van der Poela. Holender swój sezon szosowy rozpocznie podczas Mediolan-San Remo, a następnie uda się na wszystkie najistotniejsze klasyki począwszy od E3 SaxoBank Classic, poprzez Gandawa-Wevelgem, Ronde van Vlaanderen i Paryż-Roubaix, aż po Amstel Gold Race, a być może nawet Liège-Bastogne-Liège – co do tego ostatniego decyzja zapadnie na podstawie dyspozycji 29-latka.
Bardzo aktywną wiosnę będzie miał także Jasper Philipsen. 25-letni sprinter, w stosunku do Mathieu van der Poela, nie będzie się jednak ograniczał wyłącznie do klasyków, których mu zaplanowano całą masę, ale i weźmie udział w Tirreno-Adriatico. Drogi Belga i Holendra będą się przecinały regularnie – czy panowie stworzą tak genialny duet jak m.in. podczas zeszłorocznego Paryż-Roubaix?
Gdy 2 największe gwiazdy jadą na klasyki to mogłoby się wydawać, że Kaden Groves postawi na wiosnę na imprezy wieloetapowe. Plany Australijczyka są jednak dość zaskakujące, bowiem ten po Paryż-Nicea i Volta a Catalunya dołączy do swoich bardziej utytułowanych kolegów i wraz z nimi przejedzie m.in. Ronde van Vlaanderen i Paryż-Roubaix. Flandryjskiej Piękności 25-latek jeszcze nigdy nie ukończył, ale w Piekle Północy już rok temu był 31.
Jeśli wszystkie siły na wiosnę są rzucone na klasyki to absolutnie wszystkie. Søren Kragh Andersen również pojawi się na niejednym kluczowym wyścigu jednodniowym, a w jego programie znajdziemy m.in. Mediolan-San Remo, Ronde van Vlaanderen czy Liège-Bastogne-Liège. Czy Duńczyk potrafi jeszcze nawiązać do genialnego sezonu 2020? Okazji do tego będzie miał całe mnóstwo.
Być może nie wszyscy pamiętają, ale w składzie Alpecin-Deceuninck mamy nie tylko aktualnego mistrza świata w wyścigu ze startu wspólnego elity, ale i takowego w gronie orlików. Axel Laurance otworzył ten rok wygraną etapową podczas Etoile de Bessèges, a teraz przed nim kalendarz zawierający zarówno mniejsze, jak i największe wyścigi. Debiut w monumencie, którym będzie Mediolan-San Remo, Amstel Gold Race czy Strzała Walońska to tylko część programu 22-letniego Francuza.
Formy z 2022 roku szukać będzie za to Quinten Hermans. 28-letni Belg ma ostatnimi czasy problemy z wagą, przez co jak sam przyznawał w jednym z wywiadów nie chce stawać na starcie większości wiosennych klasyków. Zobaczymy go jednak m.in. podczas Strade Bianche, a potem czeka na niego cały Tryptyk Ardeński. W Liège – Bastogne – Liège w przeszłości potrafił zająć 2. miejsce, jak będzie w tym roku?