Foto: SWpix.com

Clasica de Almeria będzie pierwszym startem Wouta van Aerta w sezonie 2024. Belg nigdy nie rozpoczynał sezonu tak wcześnie.

Clasica de Almeria (11 lutego) zbliża się wielkimi krokami. Choć nie jest przez polskich fanów kolarstwa tak wyczekiwana, jak mająca miejsce dzień wcześniej Vuelta a Murcia, gdzie sezon planuje rozpocząć Michał Kwiatkowski, to nie znaczy, że warto odpuścić sobie śledzenie tego wyścigu.

Jedną z jego najjaśniejszych gwiazd ma być bowiem Wout van Aert. Dla Belga nie będzie to może pierwszy wyścig w tym roku – w 2024 trzykrotnie pojawiał się już na trasie wyścigów przełajowych, jednak w Andaluzji rozpocznie sezon szosowy. Do tej pory nigdy nie robił tego tak wcześnie. Wcześniej, pomijając lata, gdy szosa była dla niego tylko dodatkiem do startów na przełajach, niemal zawsze można było go oglądać dopiero od… weekendu otwarcia (Omloop Het Nieuwsblad).

Wyjątki od tej reguły były tylko dwa – oba w bardzo niedalekiej przeszłości. Pierwszy w 2021 roku, gdy Van Aert postawił na włoski początek i najpierw wystartował w Strade Bianche, a później w Tirreno-Adriatico. Zresztą oba wyścigi okazały się dla niego sukcesami – w Strade Bianche był 4., a Tirreno-Adriatico ukończył z dwoma etapowymi zwycięstwami i 2. miejscem w klasyfikacji generalnej. W zeszłym roku było nieco gorzej – rok rozpoczął od Tirreno-Adriatico, gdzie indywidualnie nie osiągnął nic, choć nastrój zapewne poprawił mu fakt, że wyścig wygrał jego zespołowy kolega Primož Roglič.

Wtedy Van Aert rozpoczął szosowy sezon najpóźniej w karierze – dziś robi to wcześniej, niż kiedykolwiek. Być może wynika to z tego, że po rozpoczęciu współpracy z nowym trenerem (stary odszedł z Rogličem do BORA-hansgrohe) Van Aert położył większy niż kiedykolwiek akcent na ściganie na szosie kosztem przełajów, o czym wielokrotnie informowano wczesną zimą.

Van Aert rozpocznie zatem sezon w Almerii, a później czekają go jeszcze starty w Clasica Jaen Interior i Volta ao Algarve. Nie wszędzie będzie walczyć o końcowe zwycięstwa – w Almerii ma rozprowadzać Olava Kooija, a w Portugalii ma skupić się na poszczególnych etapach. Nie o wyniki tu jednak chodzi:

– Hiszpania to dobry moment na złapanie rytmu przed klasykami. Duża część naszych startów tutaj służy jak najlepszemu przygotowaniu się do weekendu otwarcia

mówił na stronie zespołu dyrektor sportowy – Arthur van Dongen.

Do rzeczonego weekendu otwarcia Wout van Aert przystąpi zatem, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, mając w nogach już siedem dni startowych. Czy to pomoże mu najpierw na trasie Omloop Het Nieuwsblad (24 lutego), a później, co najbardziej istotne, podczas brukowanych monumentów (Ronde van Vlaanderen – 31 marca, Paryż-Roubaix – 7 kwietnia)?

Poprzedni artykułDziś ponad 30-kilometrowy podjazd na metę w Tour Colombia 2024
Następny artykułVuelta a Murcia 2024: Ben O’Connor wygrywa piękny wyścig, Michał Kwiatkowski czwarty!
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments