fot. Łukasz Kuzik

Kończąc temat wywiadów przeprowadzonych podczas konferencji prasowej Polskiego Związku Kolarskiego w Pruszkowie pod koniec listopada mam dla Państwa rozmowę z Małgorzatą Jasińską – byłą kolarką, dyrektorką sportową grupy Lifeplus Wahoo, a także, a właściwie z punktu widzenia tego wywiadu przede wszystkim selekcjonerką reprezentacji Polski.

Polski Związek Kolarski pod koniec listopada przygotował bardzo fajne wydarzenie, dzięki któremu mogliśmy w jednym miejscu spotkać czołówkę polskich kolarzy szosowych, torowych i górskich. Spośród tych pierwszych w naszym serwisie ukazały się rozmowy z Katarzyną Niewiadomą, Martą Lach, Agnieszką Skalniak-Sójką, Dominiką Włodarczyk i Stanisławem Aniołkowskim, a teraz przed Państwem lektura rozmowy z selekcjonerką czterech spośród wymienionych, czyli Małgorzatą Jasińską.

Mamy do czynienia z prawdopodobnie najlepszym pokoleniem kobiet w historii naszego kolarstwa. Jakie nadzieje ma Pani w związku z prowadzeniem takiej kadry?

Ja bym nie chciała pompować balonika i wywierać presji na dziewczynach, bo każda z nich zna swoje cele, to są profesjonalistki. Mam do każdej z nich bardzo duże zaufanie, wiem, że są nastawione zarówno na rozwój, jak i przede wszystkim wyniki sportowe. Oczywiście każda z nich ma swoje zadania w zespole, ekipie zawodowej, w której pracuje, więc w tej materii życzę im jak najlepiej, a co do samych perspektyw reprezentacyjnych – ja i każda z dziewczyn dokładamy starań by było jak najlepiej. Moim zdaniem jest zbudowanie zespołu, dobrej atmosfery i wspólnego celu, żeby każda z nich spoglądała w tym samym kierunku gdy już się razem spotykamy, a gdy już dojdzie do wyścigu by potrafiły zapracować razem o cel dla tej jednej liderki – byśmy pojechały razem, a nie rozbieżnie.

W związku z tym celem, czyli Paryżem, szykuje się jakiś wspólny rekonesans trasy? Niektóre kadry już tego dokonały, a jak wygląda sprawa w naszej kadrze?

Były różne plany co do tego, ale dobranie dogodnego terminu dla wszystkich zawodniczek nie jest łatwe. Każda z nich ma swoją pracę, a z mojego punktu widzenia chciałabym sprawić by każda od 1 stycznia miała równe szanse pojechania na Igrzyska Olimpijskie, dopiero przed nami kwalifikacje wewnętrzne, więc nie chciałabym zabrać 3 dziewczyn na rekonesans, bo to by było sugestywne. Spróbujemy zrobić tak by każda z nich miała szansę poznać trasę i jesteśmy w trakcie ustalania takiego terminu, byśmy mogły się z nią razem zapoznać, bo tak jak Pan wspomniał przejechanie tej trasy jest kluczowe. Wiadomo, że można ją przejechać przed samymi Igrzyskami już przy ruchu zamkniętym, ale wcześniej musimy dobrać odpowiednie zawodniczki pod ich kątem. Decydujące będzie dla nas zatem zapoznać się z nią na żywo, bo na Veloviewer mogę zobaczyć wszystko [z mrugnięciem okiem – przyp. red.], ale np. zakręt przed podjazdem może być decydujący – inaczej jedzie się podjazd, który ma 6,5% od zera i zaczyna się fragmentem 10%, a inaczej taki, który można pokonać z rozpędu. Takie niuanse mają znaczenie.

Muszę o to zapytać – w pewnym momencie roku było pewne zamieszanie wokół posady selekcjonerki. Jak to na Panią wpłynęło i jak wygląda praca z kadrą?

Jeśli mam być szczera to ten burzliwy okres na pewno się na mnie odcisnął – wolałabym wówczas działać, bo jestem osobą, która woli działać niż czekać w zawieszeniu. Czy miało to sens, że doszło do takiej burzy? Nie mnie oceniać. Skupiam się na mojej pracy, a ta opiera się na kontakcie z zawodniczkami – znamy się nie od dziś, choć niektóre dopiero poznaje jak np. Dominikę, która przyszła z młodszych kategorii, ale czuję z tego satysfakcję, że jeśli dziewczyny mają problemy to mogę im pomóc je rozwiązać. To nam wychodzi, więc staram się separować moją pracę od polityki – myślę, że to dobre słowa.

W Pruszkowie rozmawiał Jakub Jarosz


Polska reprezentacja finalnie będzie mogła liczyć na 3 reprezentantki w wyścigu ze startu wspólnego podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, a 2 z nich zmierza się także z jazdą indywidualną na czas. Największymi sukcesami kobiecej kadry w ostatnich latach jest brązowy medal Mistrzostw Świata Katarzyny Niewiadomej z 2021 roku, jej 4. miejsce podczas Mistrzostw Europy w tymże samym roku, 5. lokata Marty Jaskulskiej wśród orliczek podczas światowego czempionatu w jeździe indywidualnej na czas w 2022 roku, 7. lokata w tej specjalności Agnieszki Skalniak-Sójki w zeszłym sezonie w elicie oraz takie samo miejsce Dominiki Włodarczyk wśród orliczek w wyścigu ze startu wspólnego w Glasgow. Dobrych wyników reprezentacyjnych mamy zatem na szosie całe mnóstwo i można z optymizmem patrzeć w przyszłość na występy podopiecznych Małgorzaty Jasińskiej.

Poprzedni artykułJulian Alaphilippe: „Przede mną bardzo ważny rok”
Następny artykułSantos Tour Down Under 2024: Oficjalna lista startowa
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments