fot. Alpecin-Deceuninck / Photopress.be

Holenderskimi zwycięstwami w piaszczystym Zonhoven zakończył się intensywny okres Kerstperiode. W wyścigach elity triumfowali Mathieu van der Poel oraz Puck Pieterse. Przez połowę zmagań kobiet prowadziła inna Holenderka, Lucinda Brand, jednak wycofała się z rywalizacji z powodu kraksy.

10/10 Mathieu van der Poela

Zmagania w kultowym Zonhoven najlepiej rozpoczęli Joris Nieuwenhuis (Baloise Trek Lions), Eli Iserbyt (Pauwels Sauzen-Bingoal) oraz Laurens Sweeck (Crelan-Corendon), którzy przez pewien czas prowadzili w wyścigu. Następnie mocne tempo zaczął dyktować Joris Nieuwenhuis, co doprowadziło do porwania się czołówki.

Holender na wymagających odcinkach trasy odjechał rywalom wraz z Mathieu van der Poelem (Alpecin-Deceuninck) oraz Laurensem Sweeckiem. Tercet utrzymywał kilkusekundową przewagę, ale nie zdołał na dobre uciec reszcie stawki – do prowadzących zawodników dołączyli: Pim Ronhaar (Baloise Trek Lions), Toon Vandebosch (Crelan-Corendon) i Eli Iserbyt.

Po lekkim przestoju, na czwartej rundzie rywalom odjechał Mathieu van der Poel. Żaden z zawodników nie był w stanie utrzymać tempa Holendra, który rozpoczął swoją tradycyjną szarżę, błyskawicznie znikając z pola widzenia reszty kolarzy. Na drugą pozycję awansował Joris Nieuwenhuis, tracący do lidera kilkanaście sekund.

Sytuacja zmieniła się na piątej z ośmiu rund, gdy do goniącego zawodnika Baloise Trek Lions dołączyli: Laurens Sweeck, Toon Vandebosch i Pim Ronhaar. Oglądaliśmy zatem interesującą walkę między ekipami Crelan-Corendon i Baloise Trek Lions o dwa najniższe miejsca na podium.

Z czteroosobowego pojedynku na przedostatniej rundzie wypadł Toon Vandebosch, który zaliczył upadek na piaszczystym zjeździe, przez co stracił kilkanaście sekund. Wykorzystując przewagę liczebną, na finałowym okrążeniu przyspieszył Joris Nieuwenhuis i to on zajął drugie miejsce. Podium uzupełnił Laurens Sweeck.

Kilkadziesiąt sekund wcześniej przez linię mety przejechał Mathieu van der Poel, dla którego było to 10 zwycięstwo w tym sezonie. Holender zdominował wszystkie wyścigi, w których startował.

Pech Lucindy Brand, szczęście Puck Pieterse

Tradycyjnie najlepszym startem w wyścigu elity kobiet popisała się Marie Schreiber z Team SD Worx, która błyskawicznie wyrwała się do przodu i zajęła pierwszą pozycję. Jeszcze przed wizytą w piaszczystym De Kuil, wyprzedziła ją Puck Pieterse (Fenix-Deceuninck), dyktująca wysokie tempo.

Mistrzyni Holandii nie dała rady oderwać się od rywalek za sprawą defektu, po którym straciła kilka pozycji. Na pierwsze miejsce wysunęła się natomiast Lucinda Brand (Baloise Trek Lions) i to ona odjechała reszcie stawki.

Kolejne pozycje zajmowały Zoe Backstedt (Canyon//SRAM Racing) oraz Inge van der Heijden (Crelan-Corendon). Na czoło za wszelką cenę starała się wrócić Puck Pieterse, demonstrująca swoje umiejętności techniczne na trudnych fragmentach trasy. Pod koniec drugiej rundy Holenderka tworzyła duet pościgowy z Zoe Backstedt i traciła 20 sekund do wciąż prowadzącej Lucindy Brand.

Trzecie okrążenie było kluczowe dla dalszego przebiegu wyścigu. Na początku rundy zaatakowała Puck Pieterse, udając się w pogoń za liderką. Niedługo później chwilę słabości miała Brytyjka, przez co została wyprzedzona przez Inge van der Heijden. Różnica dzieląca Lucindę Brand i Puck Pieterse powoli się zmniejszała, a sytuacja wyścigowa zapowiadała nam znakomite emocje.

Wszystko zmienił jednak upadek kolarki Baloise Trek Lions. Lucinda Brand straciła panowanie nad rowerem na szybkim wirażu i przewróciła się na twarz. Trzymając się za nos, Holenderka doprowadziła rower do boksu technicznego i wycofała się z rywalizacji.

Kraksę i kontuzję największej rywalki wykorzystała Puck Pieterse, wysuwając się na prowadzenie. Do końca rywalizacji nie doszło do żadnych zmian na pierwszych trzech miejscach. Po zwycięstwo w Zonhoven sięgnęła Puck Pieterse, a podium uzupełniły Inge van der Heijden oraz Zoe Backstedt. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata utrzymała nieobecna dziś Ceylin del Carmen Alvarado.

Poprzedni artykułTim Wellens o dublecie Giro-Tour: „Jeśli ktoś może to zrobić, to właśnie Tadej Pogačar”
Następny artykułZuzanna Krzystała, Marek Konwa i Michał Paluta z triumfami w polskich wyścigach, Patryk Stosz drugi w Austrii
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments