W 2023 roku Jumbo-Visma została pierwszą w historii drużyną, która zwyciężyła we wszystkich 3 Wielkich Tourach w ciągu jednego sezonu, Cofidis wygrał swój pierwszy od 15 lat etap Tour de France, a Alpecin-Deceuninck zgarnął swoją premierową w historii koszulkę punktową w wyścigu trzytygodniowym. To obudziło we mnie pewną ciekawość – jakie marzenia na nowy rok mogą mieć World Teamy?

Uprzedzając pytania – nie, nie czytam w myślach włodarzy poszczególnych drużyn ani nie konsultowałem z nimi tego tekstu. Ten bazuje na przeróżnych wypowiedziach medialnych, statystykach i własnych spostrzeżeniach na temat tego jaki wyczyn mógłby być dla poszczególnych drużyn z najwyższej dywizji czymś szczególnym. Omówione poniżej 18 World Teamów zostało w tekście uszeregowane według miejsca w zeszłorocznym rankingu.

UAE Team Emirates – wygrana w Wielkim Tourze

Największy budżet na świecie, wygrana w zestawieniu UCI, gwiazdorski skład z Tadejem Pogačarem i… ostatnie zwycięstwo w trzytygodniówce w lipcu 2021 roku. Dla zespołu tej klasy to jest szmat czasu, a zatem można się spodziewać, że udział Słoweńca w Giro d’Italia ma przerwać tę serię. Czy to się powiedzie? O tym dowiemy się za kilka miesięcy.

Team Visma | Lease a Bike – zwycięstwo w monumencie

Jeśli UAE Team Emirates musi wracać wspomnieniami do 2021 roku to co mają powiedzieć włodarze holenderskiego zespołu powiedzieć w temacie monumentów? Po tak wielkim gwiazdozbiorze można się spodziewać tego typu sukcesu niemalże rokrocznie, tymczasem od października 2020 i Liège-Bastogne-Liège wygranego przez Primoža Rogliča nastąpiła posucha w tej materii. Czy nowy rok coś odmieni?

fot. Jumbo-Visma
Soudal – Quick Step – wygrany duży, północny klasyk

Niegdyś hegemoni wiosny, dziś ekipa marząca o powrocie na tron. Ostatni raz jeden z worldtourowych, brukowanych klasyków padł łupem formacji Patricka Lefevere’a w 2021 roku. Czy przebudowany skład stać na powrót do tradycji? Mam pewne wątpliwości.

INEOS Grenadiers – zwycięstwo w Wielkim Tourze

Jeśli pisałem coś o oczekiwaniu przez UAE Team Emirates to czy to samo mogą powiedzieć zarządzający brytyjską formacją? Tu też jest wielki budżet, głośne nazwiska, ogromne ambicje i najwyżej miejsca na podium. Ostatnia wygrana w przypadku tej drużyny również przypada na 2021 rok, a dokładnie ówczesne Giro d’Italia, które osiągnął Egan Bernal. Wtedy wydawało się, że Kolumbijczyk zgarnie jeszcze w swojej karierze niejeden taki sukces, ale wypadek wszystko pokrzyżował. Czy INEOS wróci na tron?

Lidl – Trek – podium Wielkiego Touru

Amerykański zespół należy obecnie do szerokiej światowej czołówki, jego kolarze wygrywali w ostatnich latach monumenty, koszulki Wielkich Tourów, ich etapy czy klasyfikacje generalne wyścigów World Tour. W tym wszystkim brakuje tylko jednego – regularnej obecności w czołówce trzytygodniówek w ich końcowych zestawieniach. Na podium w ciągu ostatniej dekady kolarz tej ekipy znalazł się tylko raz – Richie Porte osiągnął to podczas Tour de France w 2020 roku. Z pewnością nowe transfery mogą zmienić ten stan rzeczy.

Bahrain – Victorious – utrzymać status quo

Podium Wielkiego Touru, zgarnięta koszulka klasyfikacji pobocznej czy etapy, wygrane monumenty, etapówki World Tour, tęczowa koszulka (acz nie na szosie) – zespół z Bliskiego Wschodu w ostatnich latach osiągnął prawie wszystko. Nie wierzę by tę ekipę było stać na triumf w trzytygodniówce, więc wydaje mi się, że utrzymanie obecnych wyników byłoby dla zarządzających tym projektem wystarczającym sukcesem. A może ktoś z Państwa widzi jakiś cel, którego nie dostrzegam?

Groupama – FDJ – etap Tour de France

Ja wiem, wielu spodziewało się tu jako celu podium Wielkiej Pętli, ale chciałbym podkreślić fakt, że ostatni odcinek tego wyścigu najlepsza francuska drużyna wygrała w 2019 roku. Tak, w sezonie 2024 minie 5 lat od tego momentu, a to dla tego typu formacji jest spora porażka. Tylko czy Davida Gaudu i spółkę stać na przełamanie?

Foto: Le Tour de France
Alpecin-Deceuninck – triumf w Liège-Bastogne-Liège bądź Il Lombarii

Belgijska ekipa skupia się głównie na klasykach i ma w nich głośne sukcesy za sprawą Mathieu van der Poela – ten wygrał w swojej karierze 3 z 5 monumentów, a także zdobył tęczę nie tylko w przełajach, ale i na szosie. To oznacza, że wielkim celem zarówno Holendra, jak i całej ekipy będą z czasem dwa pozostałe pomniki kolarstwa, które byłyby pięknym uzupełnieniem dorobku.

BORA – hansgrohe – co najmniej podium Tour de France

Sprowadzenie Primoža Rogliča jest jasnym sygnałem, że niemiecka ekipa zrobi wszystko by po raz pierwszy w swojej historii stanąć na podium najważniejszego wyścigu etapowego na świecie. Oczywiście marzy im się triumf, acz i lokata w czołowej „3” byłaby czymś historycznym dla tej formacji, a to wydaje się być w ich zasięgu.

EF Education-EasyPost – może monument?

Wydaje mi się, że amerykańska ekipa ma podobną sytuację co Bahrain-Victorious – w ostatnich latach było tu dużo głośnych sukcesów. Zespół ten w ostatnich latach zgarnął wiele etapów Wielkich Tourów, a nawet stał na jego podium w 2020 roku za sprawą Hugh Carthy’ego. EF zgarnęło także worldtourową etapowkę czy jednodniówki, a zatem najdalej wstecz trzeba by szukać monumentu – ostatni raz takowy kolarz tej ekipy wygrał w 2019 roku, a konkretnie był to Alberto Bettiol, który triumfował w Ronde van Vlaanderen. Patrząc na skład czy budżet to wydaje mi się, że ciężko wyznaczać tu jakieś wielkie pragnienia.

Movistar Team – podium Tour de France

Enric Mas trzykrotnie w karierze był 2. w La Vuelcie, ale wciąż czeka na swoje miejsce w pierwszej trójce podczas Wielkiej Pętli. Jego ekipa ostatni raz takowe osiągnięcie odnotowała w 2016 roku, a zatem całkiem dawno. Z pewnością o powrót na podium będzie ciężko, ale marzyć trzeba.

Team Jayco AlUla – wygrać worldtourowy klasyk

63 triumfy na poziomie World Tour, w tym 4 w tygodniówkach czy 1 w Wielkim Tourze odniósł australijski zespół od ostatniego zwycięstwa w wyścigu jednodniowym tej kategorii. Tym pozostaje Il Lombardia 2016, w której najlepszy był Esteban Chaves. Szmat czasu.

Il Lombardia / ilombardia.it
Cofidis – nie czekać kolejnych 15 lat

Choć większości wyliczam czego od dawna nie osiągano to francuskiej grupie chciałbym po prostu życzyć, by ta nie czekała kolejnych 15 lat na wygranie etapu domowego Wielkiego Touru, czyli Tour de France. Między 2008 a 2023 rokiem przerwa była stanowczo za długa i zadaniem kolarzy tej ekipy powinno być sprawienie, by to się już nigdy nie powtórzyło.

Intermarché – Wanty – wygrać monument

Każdej kolejnej ekipie w rankingu stawiane będą coraz „spokojniejsze” cele, ale nie belgijskiej formacji. Po wygranej Biniama Girmaya w Gandawa-Wevelgem czy podium Liège-Bastogne-Liège, które w tym samym roku osiągnął Quinten Hermans wydawało się, że zespół ten zmierza do tego historycznego, pierwszego triumfu w wyścigu pomnikowym. Czy ten nastanie? Wydaje się to być dziś dość abstrakcyjne, ale z drugiej strony trzeba mierzyć wysoko.

Team dsm-firmenich PostNL – tu także wygrać monument

Holenderski zespół ma już w swoim dorobku niejeden z pomników kolarstwa, acz triumfy te miały miejsce w sezonie 2015, gdy John Degenkolb zwyciężał w Mediolan-San Remo i Paryż-Roubaix. Od tamtej pory zespół mocno się zmienił, a taki powrót na szczyt z pewnością byłby dla obecnego zarządu formacji niemałym spełnieniem marzeń.

Decathlon AG2R La Mondiale Team – podium Tour de France

Najpierw Jean-Christophe Peraud, później dwukrotnie Romain Bardet – dekadę temu wydawało się, że AG2R na stałe zagości na podium Wielkiej Pętli. Niestety czas nie był łaskawy dla tej ekipy, która obecnie balansuje na granicy utrzymania się w World Tourze. Nowy sponsor w postaci Decathlonu wnosi sporo do budżetu, ale czy przełoży się to na wyniki?

© ASO/Pauline BALLET
Arkéa – B&B Hotels – utrzymać się w World Tourze

Pierwszą ekipą pod kreską po pierwszym roku walki o licencje jest francuska formacja. Jednocześnie Arkéa jest dopiero 4. siłą w swoim kraju, co z pewnością nie jest dla niej dobrą wiadomością w kontekście rozpoznawalności czy sympatii wśród kibiców. Ciężko tu zatem mówić o jakiś konkretnych celach – cóż bowiem dałby np. wygrany monument gdy równolegle spadano by z hukiem? Stąd moim zdaniem marzenie powinno być jedno – utrzymanie, a przy tym dalsze wyrabianie sobie miejsca w World Tourze tak sportowo, jak i wizerunkowo.

Astana Qazaqstan Team – 35. etap Tour de France Cava, podium Wielkiego Touru

Pamiętacie te czasy gdy kazachska grupa wygrywała trzytygodniówki jedną po drugiej? Ostatnie takie sukcesy miały miejsce w kolejno sezonach 2014 (Tour de France – Vincenzo Nibali), 2015 (Vuelta a España – Fabio Aru) i 2016 (Giro d’Italia – Vincenzo Nibali). Później jeszcze na podium stawał Miguel Ángel López – zarówno we Włoszech, jak i w Hiszpanii miało to miejsce w 2018 roku. Od 5 lat Astana nie była w stanie nawiązać do swojej wielkiej historii i nie wygląda na to, by miało się to nagle zmienić. Prędzej chlubę marketingową tej ekipie przyniesie 35. etap w karierze wygrany przez Marka Cavendisha, o który z pewnością powalczy nie tylko sam Brytyjczyk, ale i zbudowana wokół niego duża grupa kolarzy.

Fot. Astana

Co przyniesie nam sezon 2024? Tego nie wie nikt, ale z pewnością nie wszystkie ekipy będą po nim mogły mówić o spełnieniu swoich marzeń. Które Państwa zdaniem są najbardziej realne, a na które z tu wymienionych przyjdzie zespołom czekać latami? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach.

Poprzedni artykułTadej Pogačar najlepiej zarabiającym kolarzem świata. Kto w pierwszej „10”?
Następny artykułMathieu van der Poel zadebiutuje w Vuelta a España? „Jest wiele opcji”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Kil
Kil

A polskie ekipy?😉

Papsi
Papsi

stawiam na małe ekipy ze skromniejszym budżetem, czuję że to będzie przełom dla arkei czy cofidis

Tomek
Tomek

Myślał indyk o niedzieli…
Nie dla psa kiełbasa.

Ale artykuł fajny, pomysłowy