Foto: Tour de l' Avenir / Anouk Flesch

W sobotę Team Visma | Lease a Bike ogłosiło, że 4-letni kontrakt z ich ekipą podpisał Cian Uijtdebroeks. Innego zdania jest jednak dotychczasowy pracodawca 20-letniego Belga, czyli BORA-hansgrohe. Niemiecka ekipa żąda ponad milionowego odszkodowania i zastrzega, że póki co los młodego kolarza leży po ich stronie.

Więcej na temat samego transferu można przeczytać w tym artykule, natomiast teraz przyjrzyjmy się temu, co dowiedzieliśmy się od momentu jego ogłoszenia. Przede wszystkim istotne jest tu oświadczenie drużyny BORA-hansgrohe, która zastrzegła, że Cian Uijtdebroeks pozostanie ich kolarzem do końca 2024 roku, chyba że wpłynie do nich ponad milionowe odszkodowanie. Inne źródła wskazują z kolei, że mowa jest o bliżej nieokreślonym stawce, która ma wynosić 10-krotność rocznej pensji Belga.

Warto dodać, że kilka tygodni temu BORA-hansgrohe przejął na bardzo podobnej zasadzie z holenderskiej drużyny Primoža Rogliča, podczas gdy Słoweniec miał jeszcze ważny kontrakt z Jumbo-Vismą. Kwota wykupu wyniosła wówczas około 3 milionów euro, jednak na tym kończą się podobieństwa. W przypadku popularnego Rogli płatnikiem nie była bowiem druga ekipa, a zewnętrzny sponsor – plotki mówią, że środki te wyłożył Red Bull.

Czy w przypadku Ciana Uijtdebroeksa możliwe jest wspólne porozumienie pomiędzy wszystkimi trzema stronami, tj. starym zespołem, nowym zespołem i samym kolarzem? Ciężko powiedzieć. Według agencji AEJ Allsports 20-latek rozwiązał właśnie na takiej drodze swoją umowę z BORA-hansgrohe 1 grudnia, o czym poinformowano UCI.

UCI musi przestrzegać własnych zasad. Transfer może nastąpić wyłącznie za zgodą UCI

— grzmiał w mediach społecznościowych Patrick Lefevere.

Cian Uijtdebroeks jest i pozostanie zatrudniony w BORA-hansgrohe również w nadchodzącym sezonie 2024. Jest z nami związany umową do 31 grudnia 2024 r.

— opublikowano po chwili na stronie BORA-hansgrohe.

Widać zatem, że znalezienie wspólnego języka może okazać się być niezwykle trudne. Innego zdania są za to prawnicy, którzy uważają, że niemiecka strona może zostać niejako pominięta, a swoich praw może potem latami dochodzić przed sądami, które zasądzić mogą co najwyżej odszkodowania.

Przepisy UCI, podobnie jak wszystkie przepisy stowarzyszenia sportowego z siedzibą w Europie, podlegają prawu europejskiemu. Rozwiązanie umowy opiera się na swobodzie pracy i swobodnym przepływie pracowników w całej Unii Europejskiej. UCI nie będzie w stanie zapobiec przejściu i zmusić Uijtdebroeksa do pozostania w BORA-hansgrohe

— mówi Frank Hendrickx, profesora prawa sportowego Uniwersytetu w Leuven.

Można by skorzystać z istnienia casusu pilnego powodu zerwania umowy. W takim Belg musiałby udowodnić takie rzeczy jak poważne obelgi i zastraszanie, przemoc lub wywieranie niedozwolonego nacisku psychicznego. To też nie jest łatwe do wykazania. Z kolei bez ważnych powodów nie dochodzi do ważnego zwolnienia, a umowa musi zostać rozwiązana niezgodnie z prawem. Jest to możliwe tylko w przypadku wypłacenia odszkodowania. Ważne jest, aby wiedzieć, czy kolarz ma umowę o pracę jako osoba prowadząca działalność na własny rachunek, czy jako pracownik oraz jakie prawo uznano za mające zastosowanie do umowy o pracę. Prawo belgijskie może mieć również częściowe zastosowanie, ponieważ Uijtdebroeks mieszka w Belgii i posiadają licencję belgijskiego związku kolarskiego. Na podstawie prawa belgijskiego Uijtdebroeks może wówczas powołać się na słynną ustawę z 1978 r. Umożliwia ona opłacanemu sportowcowi rozwiązanie umowy, jeżeli wypłaci swojemu byłemu pracodawcy odszkodowanie w wysokości równej wynagrodzeniu za pozostały okres umowy, przy czym maksymalnie 36 miesięcy

— kontynuował Frank Hendrickx.

Nadzieją na dodatkowe pieniądze dla BORA-hansgrohe mogą być sprawy sądowe zakładane w jeszcze innych sprawach. Tu mowa o m.in. wystąpieniu strony trzeciej w procesie zerwania umowy przez 20-letniego Belga, którą jest Team Visma | Lease a Bike. Trzeba by jednak udowodnić to przed sądem.

To jednak nie koniec sprawy. Jeśli okaże się, że Uijtdebroeks i Team Visma-Lease a Bike nawiązały kontakt już przed 1 grudnia, czyli w dniu, w którym kolarz rzekomo rozwiązał umowę z BORA-hansgrohe, Team Visma-Lease a Bike będzie winna „współudziału strony trzeciej”. BORA-hansgrohe musiałaby to udowodnić, a następnie wykazać, jakie szkody poniósł w rezultacie zespół. Na tej podstawie może dochodzić odszkodowania od Team Visma-Lease a Bike. Może to przyznać jedynie sąd

— zakończył profesor prawa.

Do tego dochodzą jeszcze kwestie Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Być może Cian oraz włodarze holenderskiej ekipy będą musieli stawić się przed komisją dyscyplinarną UCI. Ta może zagrozić im karami finansowymi w wysokości do 106 000 euro (Cian Uijtdebroeks) i 528 000 euro (Team Visma-Lease a Bike). Team Visma-Lease a Bike musiałaby także zapłacić spółce BORA-hansgrohe trzynaście miesięcznych wynagrodzeń Belga. Stałoby się tak gdyby strony nie dogadały się do co warunków transferu.

Poprzedni artykułRemco Evenepoel: „Mój cel to pierwsza piątka Tour de France”
Następny artykułJakub Kaczmarek na dłużej z Mazowsze Serce Polski
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Paf
Paf

Uważam, że w takiej sytuacji (zerwania ważnego kontraktu) Visma musi wypłacić odszkodowanie BORZE.

Jak w transferach polkarskich.. jak w kazdym sporcie zasadzie. Jak w przypadku Roglicia.. niech wyłożą ten milion i sprawa się zakończy. I tak będą +2m do przodu po Rogliciu, a zyskali wielki mlody talent na lata.. Bora Roglicia na juz. Na najblizsze dwa lata tylko. Pozniej ciężko wierzyć w to ze Roglić nie obniży lotów. W koncu tak sie stanie. Cian moze byc tylko lepszy.

Szkoda czasu na sądzenie bo racja jest po stronie BORY