fot. Alpecin-Deceuninck

Jedną z najtrudniejszych w ocenie ekip w zawodowym peletonie bez wątpienia jest Alpecin-Deceuninck. Belgijska formacja zarządzana przez braci Roodhooft z jednej strony nie jest kompletna, z drugiej jednak w tym, w czym się specjalizuje osiągnęła niemal ideał. Czy nowy rok jakkolwiek to zmieni?

Za nami wiele lat pisania podsumowań i zapowiedzi sezonów, a od 2021 roku wystawiamy także numeryczne noty końcowe. Alpecin-Deceuninck za każdym razem był przez nas bardziej krytycznie wyceniany przed nowym rokiem niż podczas analizy wyników, a wynikało to zawsze z potężnych braków w kwestii np. klasyfikacji generalnych czy górali w belgijskim zespole. W sezonie 2023 drużyna ta była jednak tak idealna w innych aspektach, że otrzymała od nas finalnie ocenę 9.5/10 – drugą najwyższą wśród wszystkich ekip.

Czy skład Alpecin-Deceuninck się zmieni? Jak mówił klasyk internetu „Tak średnio bym powiedział.„. Belgijska formacja wciąż skupi się głównie na klasykach i sprintach, a transfery dotyczyły głównie drugoplanowych postaci. Odeszli m.in. Dries De Bondt, Jakub Mareczko i Kristian Sbaragli, przychodzą za to tacy kolarze jak Axel Laurance, Timo Kielich, Stan Van Tricht czy Luca Vergallito.

Główne gwiazdy Alpecin-Deceuninck na sezon 2024:

a) na klasyfikacje generalne wyścigów wieloetapowych:
Nie czarujmy się – belgijski zespół ma szansę na bycie najgorszym World Teamem na świecie w tej kategorii. W górskich etapówkach liderami tej ekipy będą wywodzący się ze Zwifta Luca Vergallito i Jason Osborne, a także w mniejszym stopniu Xandro Meurisse. W wyścigach z pagórkami dobrze „generalkę” potrafią pojechać także Søren Kragh Andersen czy aktualny mistrz świata orlików Axel Laurance… i tyle.

b) na sprinty:
Kolarze Alpecin-Deceuninck wygrali w 2023 roku koszulki punktowe na 2 z 3 Wielkich Tourów. Jasper Philipsen momentami uchodził wręcz za niepokonanego, Kaden Groves również niesamowicie się rozwinął odnosząc wygrane jedna za drugą. Duet ten stać na przeszło 20 wygranych w jednym sezonie, a belgijska ekipa za pomocą swojego genialnego pociągu z pewnością zapewni swoim sprinterom idealne warunki do zwyciężania.

Gdybym miał wymienić cały pociąg tej ekipy to mógłbym po prostu wyliczyć kolejno wszystkich jej kolarzy – niemal każdy w Alpecin-Deceuninck w mniejszym bądź większym stopniu przykłada swoje ręce (i nogi) do wygranych najszybszych zawodników. Wiadomo, że w pamięć kibicom zapadli zwłaszcza Mathieu van der Poel oraz Ramon Sinkeldam z Tour de France, ale lista ta jest zdecydowanie dłuższa.

Warto także zwrócić uwagę na kilku „młodych i gniewnych”, czyli dwudziestoparolatków, którzy oprócz pracy będą dostawali zapewne swoje szanse w mniejszych wyścigach. Timo Kielich, Henri Uhlig, Robbe Ghys czy Jensen Plowright również mogą dołożyć kilka wygranych do klubowej puli.

c) na klasyki:
Mathieu van der Poel.

Tak, potraktowałem imię i nazwisko Holendra jako samodzielny akapit. Tak się bowiem składa, że to 28-latek potrafi być tak skuteczny, że ciężko nie traktować go jako marki, której nie trzeba przedstawiać kibicom. Mistrz świata, dwukrotny zwycięzca Ronde van Vlaanderen, tegoroczny triumfator Paryż-Roubaix i Mediolan-San Remo itd. Mathieu van der Poel jest klasą samą w sobie i kolarzem, którego nie można zignorować na starcie żadnego z wyścigów, w których bierze udział.

Czy to oznacza, że Alpecin-Deceuninck jest zbudowane wokół jednego zawodnika? Otóż te czasy już dawno minęły. Są świetni Søren Kragh Andersen, Quinten Hermans czy Gianni Vermeersch, jest 2. w tegorocznym Paryż-Roubaix Jasper Philipsen, gdzieś w tle rozwijają się nowi kolarze. Tak jak w sprincie mógłbym wymienić prawie cały skład, tak tu ciężko byłoby pominąć kogokolwiek.

W północnych klasykach swoją pracę wykonają m.in. Silvan Dillier, Stan Van Tricht, Jimmy Janssens, Senne Leysen, Jonas Rickaert, Oscar Riesebeek, Henri Uhlig, Timo Kielich, Robbe Ghys czy Lars Boven. Gdy pojawią się podjazdy to z kolei do głosu dojść mogą np. Axel Laurance, Nicola Conci, Michael Gogl czy Maurice Ballerstedt. Tak – choć nie są to gwiazdy z pierwszego szeregu to ta lista naprawdę robi wrażenie.

d) na „czasówki”:
Belgijski zespół z jednej strony jest słaby w tym temacie, z drugiej jednak jest w nim Mathieu van der Poel. Holender jak się zepnie to nagle potrafi powalczyć o wygraną z praktycznie każdym, acz mowa tu o kilku, raczej krótszych czasówkach w ciągu roku.

e) na górskie etapy:
Kiedyś Alpecin-Deceuninck miał Jaya Vine’a, teraz przychodzi kolejny zwycięzca Zwift Academy – Luca Vergallito. 26-letni Włoch wygrał w tym roku trudny wyścig Oberösterreichrundfahrt i jestem naprawdę ciekaw co ten pokaże wśród worldtourowej konkurenji. Poza kolarzem z Italii w górskich odjazdach pokazać mogą się także Austriacy – Tobias Bayer czy Michael Gogl.

f) kolarze, na których warto zwrócić uwagę:
Luca Vergallito dostał już swój akapit, zatem w tym miejscu jeszcze raz zwróciłbym uwagę na kilku innych, nowych kolarzy w tej ekipie. Z Jumbo-Visma Development Team przychodzi bardzo utalentowany Lars Boven, po latach w Soudal – Quick Step barwy zmienia Stan Van Tricht. Obu stać na niesamowity progres, oczywiście pod warunkiem, że dostaną swoje szanse.

Duże nadzieje wiążę także z Axelem Laurance. 22-letni Francuz pojawił się w mojej świadomości rok temu podczas Tour du Rwanda, ale to było tylko drobne preludium tego co potrafi. 2. miejsce w worldtourowym Bretagne Classic – Ouest-France , wygrana etapowa podczas CRO Race, a potem… zjazd do 3. dywizji po upadku B&B Hotels – KTM. Francuz się nie załamał, wykorzystał swoją szansę w developmencie belgijskiej ekipy i został mistrzem świata orlików. Wydaje się, że przed nim naprawdę świetlana przyszłość, a najbliższy rok może być czasem, gdy jego talent niesamowicie wystrzeli.

Skład drużyny Alpecin-Deceuninck na sezon 2024:
🇧🇪 – Jasper Philipsen, Quinten Hermans, Stan Van Tricht, Robbe Ghys, Xandro Meurisse, Gianni Vermeersch, Edward Planckaert, Jonas Rickaert, Jimmy Janssens, Timo Kielich, Senne Leysen, Fabio Van den Bossche
🇳🇱 – Mathieu van der Poel, Ramon Sinkeldam, Lars Boven, Oscar Riesebeek
🇩🇪 – Jason Osborne, Henri Uhlig, Maurice Ballerstedt, Juri Hollmann
🇦🇺 – Kaden Groves, Jensen Plowright
🇮🇹 – Nicola Conci, Luca Vergallito
🇦🇹 – Michael Gogl, Tobias Bayer
🇩🇰 – Søren Kragh Andersen
🇫🇷 – Axel Laurance
🇨🇭 – Silvan Dillier
🇳🇿 – Samuel Gaze

Podsumowanie
Kiedyś ekipa Patricka Lefevere’a była znana niemal wyłącznie z klasyków i sprintu, dziś taką ekipą jest właśnie Alpecin-Deceuninck. Formacja braci Roodhooft doprowadziła do perfekcji skupianie się na pewnym wycinku kolarskich specjalności i ciężko wyobrazić sobie północny klasyk czy sprinterską potyczkę bez koszulek tej ekipy gdzieś na czele peletonu.

Można to lubić, można nie – opinię każdy ma swoją, ale tak odrywając się od emocji belgijski zespół trzeba po prostu szanować za to jaką drogę przeszedł i jak genialnie odnalazł się w tym, co chciał osiągać. Zespół, który w 2018 roku był grupą kontynentalną, dziś jest jedną z najlepszych formacji na świecie i nic nie zapowiada by miało przestać tak być. Finalna nota 7.5 jest daleka od maksimum wyłącznie dlatego, że ciężko nam wyżej ocenić ekipę, która niemal kompletnie ignoruje góry i klasyfikacje generalne.

Nasza ocena potencjału ekipy Alpecin-Deceuninck na sezon 2024: 7.5/10
Poprzedni artykułMariusz Gil mistrzem świata masters w kolarstwie przełajowym!
Następny artykułPoznaliśmy stroje Arkéa – B&B Hotels na sezon 2024
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Michał
Michał

Na klasyfikacja generalne wpisał bym MVDP bo wygrał przecież w tym roku Belgium tour co z pewnością jest poza zasięgiem zawodników umieszczony w tym akapicie.

Paf
Paf

Podobnie jak redaktor, uważam ekipę Alpecin-Deceuninck za najtrudniejszą do oceny 🙂
Nie tylko z uwagi na bardzo wyspecjalizowaną grupę kolarzy (skupieni tylko na klasykach i sprintach), ale także z uwagi na baaardzo wąską grupę liderów/zawodników odpowiadających za wygrywanie/zbieranie punktów.

To sprawia, że ich sezon finalnie może wypaść pomiędzy notą..
„2” a „9” 😀

Dlaczego?
Liderów w tej drużynie jest tylko dwóch (MvdP + Phillipsen), a uzupełniają ich (Groves + Kragh Andersen) dając niezły back-up. Groves w tym sezonie przeszedł sam siebie. Zresztą jak cała trójka liderów.
Ciężko sobie wyobrazić, że mogą to w ogóle powtórzyć!

A proszę sobie teraz wyobrazić, że MvdP łapie kontuzję (nie życzę, broń boże).. a Phillipsen nieco obniżył loty lub miał zwyczajnie.. pecha (co w sprincie zdarza się zdecydowanie częściej niż w górach).

Nagle nie byłoby zbytnio komu zwyciężać i punktować i z 9 miejsca (tak.. robiąc tak kosmiczne wyniki, ale jedynie w swoich specjalizacjach klasyk/sprint ta ekipa zajęła dopiero 9 miejsca w klasyfikacji generalnej drużyn!), mogą zacząć robićł wyniki na miejsca 18-22 nawet 🙂
Łatwo taki scenariusz sobie wyobrazić.

Za poprzedni sezon sam wystawiłem im notę „9”.

Rozumiem, że osiągnęli praktycznie wszystko z możliwych celów/założeń bo zdominowali swoje specjalizacje w sezonie 2023. Dla mnie jednak bez GC/gór/szerszego wachalarza na puncherskie etapy sufitem tej ekipy była max ocena „9” i tyle osiągnęli. Swojego maxa. Który wydaje się wręcz – nie do powtórzenia! Wyższa ocena to troszkę niesprawiedliwość względem ekip, które na każdym polu osiągały świetne wyniki (Quick-Step, też oceniłem na 9 czy UAE – u mnie na 9,5) – te ekipy miały prawie drugie tyle zwycięstw zawodowych w sezonie.

Ogólnie jednak rozumiem notę redaktorską i w pełni się zgadzam z oceną 7,5.. która stanowi dobry balans pomiędzy liderami na „10” i plejadą tylko i wyłącznie pomocników z potencjałem między „1-3”.

Powiedziałbym nawet, że ocena „6,5” lepiej oddawałaby możliwości tego ugrupowania (nota z przewidywań z poprzedniego sezonu redaktora – słusznie!). Jednak po tak fenomenalnym sezonie i braku osłabień pośród liderów trzeba skorygować i zbalansować odpowiednio możliwości/potencjał na 7,5! Jeżeli liderzy odpalą porównywalnie do tego co w sezonie 2023 to znowu mogą zakręcić się z notą końcową między 8,5 a 9 na koniec sezonu. To jednak nota przekraczająca potencjał tej ekipy.

Tak czy siak.. jest to drużyna cholernie ciężka do oceny. Nie da się przewidzieć jak tym razem wypadną (podobnie jak przed rokiem). Aktualnie to kolos w swoich specjalizacjach.. ale na dosyć glinianych nogach (wąskie grono liderów).

Sama drużyna jest dosyć nowa w stawce World Tour i nie ma takiego finansowego wsparcia jak kilka największych druzyn. Finansuje je twarz Mathieu Van Der Poela 🙂 Tak można powiedzieć 🙂

Same transfery nieco gorsze niż przed rokiem (przyszedł wtedy Groves). Teraz do ekipy dołączyło tylko 7 młodych zawodników, którzy potencjał mają dopiero zaczynać szerzej pokazywać. Ciężko coś wywróżyć. Groves przychodząc był półkę już wyżej i zrobił ogromny krok. Może ktoś z tej paczki tej odpali. Kielich? Laurence? Van Tricht? Potencjał jest.

Tylko jak coś pójdzie nie tak.. to Alpecin uzyska baardzo słaby wynik 🙂 Oby nie! Ja tam im kibicuje! 😀

7,5