Holenderka powoli wraca na rower po kolejnej operacji tętnicy biodrowej, ale nie zamierza ścigać się w przełajach.
Już pod koniec sierpnia Marianne Vos oznajmiła, że kończy sezon szosowy i podda się kolejnej już operacji tętnicy biodrowej.
W poprzednim tygodniu przeszłam operację lewej tętnicy biodrowej. Po kilku dniach w szpitalu wróciłam do domu, aby rozpocząć okres rehabilitacji trwający 10 tygodni. Oczywiście oznacza to, że zakończyłam sezon 2023. Od dłuższego czasu zmagałam się z bólem w lewej nodze. W tym sezonie objawy się nasiliły i nie mogłam sobie z nimi poradzić. Mam nadzieję na powrót do ścigania bez bólu. Chciałabym nadal rywalizować na najwyższym poziomie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wrócić
– tłumaczyła wtedy zawodniczka.
Teraz pięć tygodni po zabiegu Vos powoli wraca do treningów na rowerze szosowym. Pod względem zwycięstw ten sezon był dla niej jednym z najgorszych w karierze. Chce za wszelką ceną lepiej przygotować się do kolejnego.
W ciągu pierwszych pięciu tygodni nie mogłam wykonywać żadnej aktywności fizycznej. Odpoczęłam, ale zdecydowanie stęskniłam się za rowerem. Teraz jeżdżę co drugi dzień po godzinie i sukcesywnie będę ten czas zwiększała. Moim celem jest zbudowanie bazy przed kolejnym sezonem i póki co nie planuję ścigać się przełajach
– mówi teraz trzykrotna mistrzyni świata na szosie.