fot. Lotto Dstny

Arnaud De Lie (Lotto Dstny) był najlepszy na trasie Circuit Franco-Belge. To jego osiemnaste profesjonalne zwycięstwo w bardzo krótkiej karierze.

82. edycja wyścigu Circuit Franco-Belge (wcześniej Tour de l’Eurométropole) rozegrana została na lekko zmienionej trasie w porównaniu z rokiem ubiegłym. Rywalizacja rozpoczynała się w Tournai, a kończyła na kilometrowym podjeździe Mont-de-l’Enclus. Wcześniej na rundach kolarze musieli zmierzyć się między innymi z Col de la Croix Jubaru (1,7 km; 4,3%) czy Knokteberg (1,0 km; 7,9 %).

Jedynym Polakiem w stawce był Stanisław Aniołkowski (Human Powered Health).

W pierwszą ucieczkę zabrali się: Oscar Riesebeek (Alpecin-Deceuninck), Mathis Le Berre (Team Arkéa Samsic), Meindert Weulink (ABLOC CT) i Célestin Guillon (Van Rysel – Roubaix Lille Métropole).

Ich maksymalna przewaga oscylowała wokół trzech minut. W peletonie pracę wykonywali głównie kolarze Lotto Dstny. Harcownicy zostali doścignięci już 81 kilometrów przed metą. Kolejną akcję zainicjowali: Pierre Gautherat (AG2R Citroën Team), Toms Skujiņš (Lidl – Trek), Victor Campenaerts (Lotto Dstny), Élie Gesbert (Team Arkéa Samsic), Dries Devenyns i Florian Sénéchal (obaj Soudal – Quick Step), Tobias Halland Johannessen (Uno-X Pro Cycling Team) oraz Anthony Turgis (TotalEnergies).

Jednak ten odjazd okazał się zbyt ważny dla peletonu i został doścignięty po kilkunastu kilometrach. Nie było chwili spokoju w wyścigu. Co chwilę mieliśmy próby ataków.

W bardzo ważnym momencie niestety problemy z rowerem miał Jasper Stuyven (Lidl – Trek). Ponadto w Belga prawie wjechał jeden z samochodów teamowych. Po krótkiej pogoni Stuyven dołączył do czołówki.

26 kilometrów przed metą na samotny atak zdecydował się Stan Dewulf (AG2R Citroën Team), ale Belg niezbyt długo utrzymał się na czele. Na Col du Horlitin (1.7km długości; średnie nachylenie 3.7%) tempo dyktował Campenaerts, ale niewiele to zmieniło.

Rządy w peletonie przejęli zawodnicy Lidl – Trek. Na podjeździe Côte du Trieu (1km długości; średnie nachylenie 7.9%) problemy z utrzymaniem w grupie miał Arnaud De Lie (Lotto Dstny), ale ostatecznie znalazł się w pierwszej grupie, w której było około 20 kolarzy.

Grupa wypracowała sobie 30 sekund przewagi i było wiadomo, że to wśród tych kolarzy jest dzisiejszy zwycięzca. Finałowy podjazd miał kilometr długości i średnie nachylenie 5,2%. Jako pierwszy zaatakował Tobias Halland Johannessen (Uno-X Pro Cycling Team), ale na ostatnich metrach atomowe przyspieszenie zaprezentował Arnaud De Lie (Lotto Dstny).

Za plecami Belga finiszowali Rasmus Tiller (Uno-X Pro Cycling Team) i Corbin Strong (Israel – Premier Tech).

Wyniki Circuit Franco-Belge 2023:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułCRO Race 2023: Nicolò Parisini z etapem, Polacy w drugiej dziesiątce
Następny artykuł9 lat minęło – co nas spotkało po mistrzostwie świata Michała Kwiatkowskiego? [felieton]
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments