fot. Lotto Dstny

Na ostatnim sektorze brukowym Grand Prix de Denain doszło do sporej kraksy, w której ucierpieli prawie wszyscy zawodnicy jadący w grupie pościgowej. Pozwoliło to ucieczce na utrzymanie się przed rywalami i sięgnięcie po zwycięstwo.

Francuski wyścig Grand Prix de Denain rokrocznie jest przedsmakiem rywalizacji w Paryż-Roubaix. Zawodnicy ścigają się na wymagającej trasie, obfitującej w trudne sektory brukowe. Nie inaczej było tym razem – wyścig dostarczył kibicom wiele sportowych emocji. Niestety nie zabrakło również upadków, a w jednym z nich ucierpieli praktycznie wszyscy zawodnicy z grupy pościgowej.

Pogoń za trzyosobową ucieczką tworzyli Arnaud De Lie, Brent Van Moer (Lotto Dstny), Filippo Baroncini, Juan Sebastian Molano (UAE Team Emirates), Piet Allegaert, Aime De Gendt (Cofidis), Hugo Page (Intermarche – Wanty), Dries Van Gestel (TotalEnergies) oraz Stefan Küng (Groupama-FDJ). 11 kilometrów przed metą grupa wjechała na ostatni sektor brukowy, na którym tempo dyktował Szwajcar z francuskiej formacji.

Gdy zjechał ze zmiany, z powodu śliskiej i nierównej nawierzchni stracił panowanie nad rowerem. Przewrócili się wszyscy zawodnicy z wyjątkiem Brenta Van Moera, który musiał ratować się ucieczką na trawiaste pobocze.

Kraksa całkowicie rozbiła pogoń i zapewniło zwycięstwo ucieczce. Najlepszy okazał się Jannik Steimle (Q36.5 Pro Cycling Team), który w końcówce był lepszy od Ceriela Desala (Bingoal WB). Faworytom pozostało finiszować o trzecie miejsce – wywalczył je Dries Van Gestel z TotalEnergies.

Sprawozdanie z Grand Prix de Denain 2024

Poprzedni artykułList otwarty w sprawie pracowników Polskiego Związku Kolarskiego do Ministra Sportu i Turystyki
Następny artykułPlaga kontuzji w Alpecin-Deceuninck. Jonas Rickaert kolejnym połamanym kolarzem
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments