Faworyci na remis, a Jesus Herrada wygrywa swój trzeci etap hiszpańskiej Vuelty. Co mieli do powiedzenia bohaterowie jedenastego odcinka wyścigu?
Dzisiaj pierwsze skrzypce na etapie grała zdecydowanie ucieczka, w której jechał między innymi Łukasz Owsian. Niestety Polak nie wytrzymał ataków na ostatnim podjeździe i zajął ostatecznie 22. miejsce. Z pięknego triumfu mógł się natomiast cieszyć Jesús Herrada (Cofidis):
Nie mogę być bardziej szczęśliwy, niż teraz. Jestem typem kolarza, który ciągle próbuje i tym razem się to udało. Jednak mając w ucieczce takich kolarzy jak Geraint Thomas nie można było mieć pewności. Czułem się bardzo dobrze, czekałem do samego końca i postawiłem wszystko na jedną kartę 300 metrów przed metą. To dla mnie bardzo wzruszający moment, bo na mecie był mój ojciec. Dodatkową premią dla mnie było to, że zostałem także liderem klasyfikacji górskiej. Wiem jednak, że ciężko będzie ją utrzymać w Pirenejach.
Drugi na mecie był dzisiaj Romain Grégoire (Groupama – FDJ), który pokonał Jesusa Herradę na jednym z etapów Tour du Limousin-Périgord – Nouvelle Aquitaine:
Wolałbym się z nim zamienić na te zwycięstwa. Jestem trochę rozczarowany. Zrobiliśmy wszystko dobrze, plan się udał, ale Herrada okazał się jednak lepszy. Wiem, że jestem bardzo silny, ale to nie drugie miejsca przechodzą do historii. Forma jest wysoka, więc jeszcze trochę szans przede mną.
Faworyci wyścigu nie mieli zbytnio dzisiaj ochoty na walkę, więc Sepp Kuss (Jumbo – Visma) utrzymał koszulkę lidera:
Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego etapu. Dla mnie ucieczka była na rękę i mogliśmy pojechać swoim tempem, a na finałowym podjeździe jechać dość defensywnie. Było kilka ataków zawodników z niższych pozycji w „generalce”, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
