fot. Tour de France

Jak donoszą świetnie poinformowane źródła Global Cycling Network nie dojdzie do skutku przejście Carlosa Rodrígueza do Movistar Team. Hiszpan, który podpisał z niedoszłym nowym pracodawcą umowę wstępną ostatecznie ma pozostać w swoim obecnym zespole, czyli INEOS Grenadiers.

Walka o Carlosa Rodrígueza, który w ostatnich miesiącach m.in. wygrał etap i zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de France, trwa już od dawna. Jak donoszą media ten miał podpisać prekontrakt z Movistar Teamem już w 2022 roku, który miał obowiązywać od sezonu 2024. Ta umowa zawierała jednak pewną klauzulę zerwania, z której skorzystał obecny pracodawca 22-latka, czyli INEOS Grenadiers.

Mieliśmy przedwstępny kontrakt z Carlosem Rodriguezem na kolejne cztery lata. Tylko jego umowa przedwstępna zawierała klauzulę o rozwiązaniu umowy, która dawała mu możliwość odstąpienia niej. Brytyjczycy skorzystali z tej klauzuli. Nie mogliśmy nic zrobić, jak tylko zgodzić się na to

— powiedział Eusebio Unzué, menadżer Movistar Teamu.

GCN przy okazji ujawniło kwotę tej klauzuli. Hiszpański zespół miał zarobić okrągły milion euro, ale został bez nowego lidera na Wielkie Toury. Tym nadal będzie musiał być nadal Enric Mas. INEOS Grenadiers ostatnio z kolei pożegnał się m.in. z Tao Geogheganem Hartem, Pavelem Sivakovem, Danielem Felipe Martínezem czy Benem Tulettem, zatem zatrzymanie Carlosa Rodrígueza z pewnością jest niemałą ulgą dla włodarzy tej formacji.

Poprzedni artykułVuelta a España 2023: Roglič wygrywa batalię faworytów
Następny artykułMarta Lach: „Jestem bardzo szczęśliwa, że stoję na podium w wyścigu World Tour”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Tajfun
Tajfun

Ineos powinno rzucić all-in na Remco. Brak im porządnego lidera, a Remco zbyt wiele razy zostaje bez opieki, bo obecny zaspół w górach słabo sobie radzi.