fot. Szymon Gruchalski / Tour de Pologne

Laurens De Plus, który musiał przedwcześnie wycofać się z Vuelta a Espana, przeszedł wczoraj operację biodra. Zabieg zakończył się pomyślnie.

Wygląda więc na to, że z obozu INEOS Grenadiers wreszcie zaczęły przychodzić jakieś pozytywne wieści – do wiadomości o stanie zdrowia De Plusa wypada także dodać zaskakująco dobre, drugie miejsce Filippo Ganny na etapie Vuelta a Espana. To nowość, ponieważ początek wyścigu przynosił im wieści niemal wyłącznie złe. Już po pięciu etapach spośród trzech zawodników, którzy ukończyli w czołowej „10” tegoroczne Giro d’Italia, każdy zdążył ponieść już znaczące straty.

Thomas i Arensman potracili kilkadziesiąt sekund na pierwszym etapie górskim i podczas jazdy drużynowej na czas i je rzecz jasna da się odrobić w kolejnych dniach. Gorzej, że przy okazji stracili także ważnego pomocnika, a jednocześnie trzeciego z „Grenadierów”, którzy zachwycali na trasie Giro d’Italia – Laurensa De Plusa. Ten już na pierwszym etapie upadł i złamał biodro, w związku z czym musiał opuścić czerwony peleton. Wygląda jednak, że jego stan zdrowia niebawem powinien zacząć się szybko poprawiać, ponieważ, jak podaje ekipa:

– Laurens De Plus pomyślnie przeszedł w Belgii leczenie chirurgiczne, po tym, jak podczas otwierającego etapu Vuelty doznał złamania prawego biodra (bez przemieszczeń). Został już wypisany ze szpitala i wkrótce rozpocznie proces rehabilitacji, pod opieką naszego sztabu medycznego.

Ekipa życzy swojemu kolarzowi zdrowia, jednak nie podaje konkretnego terminu powrotu do ścigania. Ciężko się temu dziwić, ponieważ na razie jest na to zdecydowanie zbyt wcześnie. Tym bardziej, że do końca sezonu pozostało coraz mniej czasu, więc nie powinno być dla nikogo żadnym zaskoczeniem, jeśli De Plusa nie zobaczymy już w tym sezonie na szosie.

Poprzedni artykułBretagne Classic – Ouest France 2023: Michał Kwiatkowski w składzie Ineos Grenadiers
Następny artykułFilippo Ganna: „Geraint powiedział: «Rób co chcesz!»”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments