fot. UCI

Za nami bardzo pasjonujący bój, jakim był sobotni wyścig ze startu wspólnego orlików w ramach Mistrzostw Świata w kolarstwie szosowym – Glasgow 2023. Złoto zdobył obecny w ucieczce niemalże od startu Axel Laurance, srebro i brąz trafiły do kontratakujących w drugiej części dystansu António Morgado i Martina Svrčeka. Praktycznie wszystkie najważniejsze akcje przespali za to Belgowie, którzy na starcie stawali w roli głównych faworytów.

Axel Laurance znalazł się w pierwszej większej ucieczce dnia. Jako jedyny mógł w niej liczyć na wsparcie kolegi z reprezentacji – w grupie, która na starcie liczyła 10 zawodników, a przez większość dnia 8, jechał także Antoine Huby. Drugi z Francuzów szybko jednak wypadł z walki o medale po kraksie na jednym z mokrych zjazdów na ulicach Glasgow, zaś Axel Laurance do samego końca walczył w końcówce odjeżdżając na solo swoim rywalom.

To nie był plan, aby zacząć uciekać tak wcześnie. Z powodu deszczu było tak nerwowo w każdym zakręcie, że pomyślałem, że może lepiej być z przodu. Wciąż czekałem, bo było jeszcze bardzo daleko. Wiedziałem, że moja przewaga wahała się na poziomie od czterdziestu do pięćdziesięciu sekund. Starałam się jak najdłużej utrzymywać nogi w jak najlepszym stanie, żeby nie być przegranym gdy z tyłu zaczną mnie dochodzić

— opowiadał po wyścigu o mistrzostwo świata zdobywca złotego medalu.

Czy kolarz Alpecin-Deceuninck Development Team, który ma już ważny kontrakt z worldtourową ekipą na przyszły sezon inspirował się Mathieu van der Poelem i jego akcją na ulicach Glasgow? Sam Francuz przyznaje, że tak i jak widać taka strategia powiodła się i w wyścigu do lat 23. 22-latek na mecie był skrajnie wyczerpany – kamery pokazały m.in. jak ten zwrócił zawartość żołądka tuż po przekroczeniu linii mety.

Oczywiście, że Mathieu był inspiracją. Jechałem w grupie faworytów, więc pomyślałem, że powinienem spróbować od nich odjechać. Wiedziałem, że na tej trasie można zrobić coś takiego. Nie wierzyłem w powodzenie to aż do ostatnich pięciuset metrów. Byłem całkowicie u kresu sił. Naprawdę widziałem w oczach już tylko gwiazdy i mroczki na ostatnim okrążeniu. To naprawdę niesamowite

— zakończył Axel Laurance.

Gdy ktoś wygrywa, ktoś musi też przegrać. W ataku przypuszczonym niedługo po starcie były prawie wszystkie kluczowe reprezentacje – m.in. Francuzi, Włoch, Brytyjczyk, Niemiec, Norweg czy Amerykanin. W kontry zabierali się Czesi, Hiszpanie, Duńczycy czy Holendrzy. Na kontrolę postawili za to Belgowie, choć jak się okazuje nie taką taktykę wyznaczył im Sven Vanthourenhout – selekcjoner tej kadry.

Nie pojechaliśmy wystarczająco dobrze. Jeśli do wyścigu przystępujesz z pięcioma kolarzami, nie masz możliwości kontrolowania peletonu. Musisz od razu być w kluczowych odjazdach. Zawodnicy zostali poinstruowani, aby uciekać z rywalami z czołowych krajów. Nie rozmawiałem jeszcze z moimi chłopakami, ale jestem ciekaw ich wymówek. Nie jestem usatysfakcjonowany i z pewnością przekażę im swoją opinię dziś wieczorem. Mogę wydawać się surowy, ale wczoraj wyraźnie prosiłem, abyśmy byli na czele od samego początku. W końcu przywiozłem na ten wyścig 5 świetnych kolarzy

— opowiadał mediom Sven Vanthourenhout, z którym kilka miesięcy temu przeprowadziliśmy autorski wywiad m.in. na temat prowadzenia młodzieży w kadrze Belgii.

Jednym z głównych faworytów był Thibau Nys – mistrz Europy do lat 23 z 2021 roku, a obecnie kolarz worldtourowego Lidl-Trek, który zanotował w tym roku 2 zawodowe zwycięstwa. 20-latek próbował kilku skoków, ale ostatecznie nie znalazł się w żadnej kluczowej akcji i przeciął metę na dalszej pozycji.

Miałem nogi, na które liczyłem. Od początku nie mieliśmy kontroli. Obowiązkiem każdego poza mną miało być znalezienie się w odjeździe. Problem polegał na tym, że nikt się w nim nie znalazł, a póki nie zadziałaliśmy to różnica nie wyniosła mniej więcej 1’15”. Kilka razy powiedziałem kolegom z drużyny, że nie dojdziemy tam w ten sposób. Musieliśmy zmniejszyć przewagę o połowę zanim mogliśmy cokolwiek zrobić. Wtedy z łatwością bym przeskoczył. Alec Segaert spróbował gdy różnica była większa i zawisł kończąc gdzieś za odjazdem. Szkoda, bo czułem, że mogę wygrać ten wyścig. To stracona szansa

— dodawał Thibau Nys.

Dziś koniec Mistrzostw Świata w kolarstwie szosowym – Glasgow 2023. Ostatnim aktem tego czempionatu będzie dość wyjątkowo wyścig ze startu wspólnego elity, ale nie mężczyzn, a kobiet. O swoje medale w ramach jednej rywalizacji powalczą także orliczki obecne w peletonie ze starszymi koleżankami.

Poprzedni artykułClara Copponi przechodzi do Lidl-Trek
Następny artykułFinał na medal? – zapowiedź 8. dnia Mistrzostw Świata 2023
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments