fot. UCI

Ostatni dzień tegorocznego czempionatu w jego szosowej odsłonie to wyścig ze startu wspólnego elity kobiet, w ramach którego po raz drugi medale przyznane zostaną również w kategorii orliczek. Niedzielna rywalizacja zapowiadana jest jako wielki pojedynek Holenderek ze świetnie dysponowaną Lotte Kopecky, ale i Polska ma w rękawie kilka asów.

Ubiegłoroczny wyścig ze startu wspólnego elity kobiet zakończył się triumfem Annemiek van Vleuten (NED), dzięki czemu jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii kolarstwa szosowego zyskała przywilej jeżdżenia w tęczowej koszulce w swoim ostatnim sezonie. Podium w Wollongongu uzupełniły Lotte Kopecky (BEL) i Silvia Persico (ITA), podczas gdy najlepsza z Polek, Katarzyna Niewiadoma, ukończyła rywalizację na 8. miejscu.

Podobnie jak miało to miejsce w jeździe indywidualnej na czas elity kobiet, w końcowej klasyfikacji niedzielnego wyścigu ze startu wspólnego tej kategorii wyodrębnione zostaną zawodniczki do 23 lat, a najlepsza z nich zostanie dekorowana jako mistrzyni świata orliczek. Połączenie obu wydarzeń oznacza, że potencjalna zwyciężczyni (jeśli nie ukończyła 23 lat) może zostać triumfatorką wyścigu w obu kategoriach, choć w tej konkretnej edycji imprezy wydaje się to mało prawdopodobne.

Harmonogram (niedziela, 13 sierpnia)

13:00 Wyścig ze startu wspólnego elity kobiet i orliczek (154,1 km)

Trasa

Ósmego dnia tegorocznej odsłony czempionatu rozegrany zostanie wyścig ze startu wspólnego elity kobiet, który w tym roku liczyć będzie 154,1 kilometra i ok. 1850 metrów przewyższenia. Na papierze to znacznie mniej, niż pokonać byli zmuszeni zawodnicy elity mężczyzn, ale właśnie ich rywalizacja udowodniła, że w przypadku trasy prowadzącej przez wyżyny do największego ze szkockich miast, same liczby nawet nie próbują opowiedzieć całej historii. Tym, co czyni tegoroczną rywalizację o mistrzowskie tytuły absolutnie wyjątkową, jest ekstremalnie techniczna runda wytyczona na ulicach Glasgow, która kolejny raz powinna zaowocować pozbawionym typowego dla tej imprezy rytmu, szarpanym wyścigiem na wyniszczenie.

Najlepsze kolarki zawodowego peletonu, podobnie jak w sobotę orlicy, wystartują znad zachwycającego Loch Lomond. W przeciwieństwie do wyścigu ze startu wspólnego elity mężczyzn, do Glasgow docierać będą więc od północnego zachodu, ale na odcinku dojazdowym i tak nie unikną przejazdu przez malownicze Campsie Fells i wyraźnie uwypukloną na profilu trasy Crow Road.

Peleton dotrze do Glasgow od północy i wjeździe na finałową rundę na 60. kilometrze, pokonując blisko jej połowę przed pierwszym przejazdem przez linię mety przy George Square. Runda liczy 14,3 kilometra, zawierając 6 porównywalnej wagi podjazdów oraz ponad 40 ciasnych zakrętów, co przy sześciokrotnym jej pokonywaniu zbliża się do wartości 250 momentów wymagających wzmożonej koncentracji.

Wzniesieniami na rundzie będą kolejno St Vincent Street (550 m, śr. 5.7%), University Avenue (250 m, śr. 6%), Great George Street (350 m, śr. 7.6%), Kelvingrove Park (350 m, śr. 6.8%), Scott Street (200 m, śr. 10%) i Montrose Street (200 m, śr. 13%). Ostatni podjazd mocno kąsa w nogi, a przy tym oddalony jest od linii mety o zaledwie 1,5 kilometra.

Pogoda

Niedziela będzie w tej części Szkocji nieco chłodniejsza, co oznacza temperaturę powietrza do 17 stopni Celsjusza, duże zachmurzenie i spore szanse (powyżej 80%) popołudniowych opadów deszczu. Wiatr będzie dość słaby (8-13 km/h), z południowego zachodu (SSW).

Faworytki

Lotte Kopecky (BEL) podczas niedawnego Tour de France Femmes cieszyła się formą życia, a dokonania na torze już w trakcie Mistrzostw Świata w Glasgow nie pozostawiają wątpliwości, że bez trudności udało jej się ją utrzymać. Na papierze techniczna runda w największym ze szkockich miast powinna doskonale odpowiadać 27-letniej Belgijce, podobnie jak wielokrotnie pokonywane sztywne podjazdy, a pozostała część 7-osobowej reprezentacji będzie ją stuprocentowo wspierać.

W świecie kobiecego kolarstwa szosowego reprezentacja Holandii jest najbliższym odpowiednikiem kotła sprzecznych interesów, jaki stanowi belgijska drużyna elity mężczyzn: niewielki pretekst wystarczy, by położyć nawet najbardziej wygrany wyścig, na koniec obarczając winą drobne wewnętrzne nieporozumienia i brak komunikacji radiowej. W tym roku ekipa Królestwa Niderlandów przystąpi do wyścigu ze startu wspólnego z Annemiek van Vleuten, Demi Vollering, Loreną Wiebes, Marianne Vos, Shirin van Anrooij, Riejanne Markus, Loes Adegeest i Mischą Bredewold. Pierwsza z wymienionych jest więc obrończynią tytułu, druga najlepszą zawodniczką tego sezonu i jedną z najpoważniejszych pretendentek do tytułu, trzecia najlepszą sprinterką kobiecego peletonu, czwarta gwiazdą z dorobkiem o swoich własnych ambicjach, a piąta poważną kandydatką do wywalczenia tęczowej koszulki w kategorii orliczek, również ze względu na swój przełajowy rodowód. Do pieczenia chleba pozostaje więc niewiele Holenderek, aczkolwiek w tę niedzielę w sukurs przyjść im może ekstremalnie selektywna natura trasy w samym Glasgow, dokonująca eliminacji niejako automatycznie. Problemem cały czas pozostaną szachy związane z ewentualną odpowiedzialnością za pogoń ucieczki, ponieważ kolarze z odjazdu dnia zwyciężali lub dojeżdżali w czołówce każdego z dotąd rozegranych wyścigów ze startu wspólnego szkockiego czempionatu. Na to też istnieje jednak prosty sposób.

AKTUALIZACJA: Katarzyna Niewiadoma nie stanie na starcie z powodu infekcji dróg oddechowych.

Tym razem istnieją też obiektywne przesłanki, by z uwagą spojrzeć na reprezentację Polski na ten wyścig, która stanie na starcie w bardzo mocnym składzie z Katarzyną Niewiadomą, Martą Lach, Agnieszką Skalniak-Sójką, Martą Jaskulską, Karoliną Kumięgą i Dominiką Włodarczyk. Niekwestionowaną liderką tej drużyny jest rzecz jasna Niewiadoma, która ma za sobą świetny występ w niedawnym Tour de France Femmes. Najlepszym wynikiem 28-letniej Polki w mistrzostwach świata jest brązowy medal z Leuven (2021), a wymagająca runda w Glasgow daje jej spore szanse na (co najmniej) wyrównanie tego rezultatu, ponieważ koniec końców najczęściej wynagradza agresywną jazdę i konsekwentnie powtarzane ataki. Jeśli Marta Lach, w swoim stylu, zabierze się do odjazdu dnia, również może wraz z nim dotrzeć bardzo daleko, włączywszy w to najlepszą dziesiątkę wyścigu. Jak już wspominałam, pogoń na tej trasie jest bardzo trudna, a jazda w nieustannie hamującym i przyspieszającym peletonie odbiera więcej sił niż praca w optymalnej wielkości ucieczce. Zależnie od przydzielonych ról, nie można też wykluczać bardzo dobrego występu wszechstronnej Agnieszki Skalniak-Sójki, która potwierdziła rewelacyjną formę podczas jazdy indywidualnej na czas.

Jest jeszcze kilka zawodniczek, którym trasa niedzielnego wyścigu ze startu wspólnego powinna wyjątkowo przypaść do gustu. Na myśl przychodzą przede wszystkim Liane Lippert (GER), Silvia Persico (ITA) i Pfeiffer Georgi (GB).

Tego samego nie można powiedzieć o Emmie Norsgaard (DEN), Juliette Labous, Cedrine Kerbaol (FRA), Elise Chabbey (SUI), Grace Brown (AUS) czy Chloe Dygert (USA), ale każda z nich znajduje się obecnie w wyśmienitej formie, co automatycznie czyni je niebezpiecznymi.

Transmisja

Wyścig ze startu wspólnego elity kobiet śledzić będzie można na antenie Eurosportu 1 i w Playerze (12.24-17.30).

Lista startowa

Data powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułGlasgow 2023: Szczęśliwy Axel Laurance, źli Belgowie [wypowiedzi]
Następny artykułGlasgow 2023: Katarzyna Niewiadoma nie stanie na starcie wyścigu ze startu wspólnego!
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments