fot. Canyon //SRAM Racing

Ricarda Bauernfeind zanotowała liczący 35 kilometrów samotny rajd na linię mety i odniosła największy sukces w karierze. Niemka obroniła się przed pościgiem ze strony Marlen Reusser. Za to karę czasową otrzymała Demi Vollering.

Ricarda Bauernfeind zdecydowała się na atak na podjeździe zakończonym premią bonusową. Niemka wypracowała sporą przewagę także na ostatniej premii górskiej. Potem najtrudniejszy dla niej był fragment płaskiej terenu. Ostatecznie jednak sięgnęła po największy sukces w karierze i potwierdziła duży talent.

To niewiarygodne, nie mogę w to uwierzyć. Miałam duże wsparcie ze strony zespołu. Spróbowałam zaatakować i to się opłaciło. Przez cały rok czekaliśmy na to zwycięstwo. Teraz zrobiłam to, a nie – zrobiliśmy to z drużyną. To fantastyczne

– powiedziała na mecie zwyciężczyni etapu.

Zaciekle Niemkę goniła Marlen Reusser. Szwajcarka w tym pościgu odjechała nawet od głównej grupy. Mimo wszystko nie zagroziła Ricardzie Bauernfeind i zajęła drugie miejsce.

Oczywiście, że to stracona szansa. Lotte Kopecky była najlepsza z grupy i mogła wygrać. Szczerze mówiąc, fajnie, że Canyon //SRAM Racing wygrał. Cieszę się ich szczęściem. Może trochę zwolniłyśmy w pościgu i źle obliczyłyśmy

– przyznała dla Sporzy Marlen Reusser.

Team SD Worx – Protime nie zachował dwóch czołowych miejsc w klasyfikacji generalnej. Nie była to wina słabości, ale kary czasowej dla Demi Vollering. Holenderka otrzymała 20 sekund kary i spadła z drugiego na siódme miejsce. Po defekcie przy powrocie do peletonu za bardzo pomagał jej samochód zespołu.

Od razu wyprzedziłam samochód. Myślę, że nie zrobiłam nic złego. Uważam to za śmieszne. To wszystko jest dziwne. Szkoda, ale nie mogę nic z tym zrobić. Ciężko pracuję na wyścigu i kiedy dzieją się takie rzeczy, to nie jest zabawne

– powiedziała zdenerwowana Vollering dla Sporzy po otrzymaniu informacji o karze.

Nie zmieniła się liderka wyścigu. Nadal jest nią Lotte Kopecky. Belgijka w żółtej koszulce przyprowadziła główną grupę, ale było to tylko czwarte miejsce, więc nie wywalczyła bonifikaty.

Miło, że Ricarda Bauerfeind wygrała po takim ataku. Marlen spisała się naprawdę dobrze. Nie mogliśmy zbyt wcześnie dogonić ucieczki, bo nastąpiłby kolejny atak. Czy jutro wygram w żółtej koszulce? Dzisiaj była większa szansa. Co do kary dla Demi, to uważam to za śmieszne

– powiedziała liderka Tour de France Femmes.

 

Poprzedni artykułVuelta a Castilla y Leon 2023: Eduardo Sepúlveda zwycięzcą drugiego etapu i całego wyścigu
Następny artykułTour de Pologne 2023: Michał Kwiatkowski oficjalnie w silnym składzie Ineos Grenadiers
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments