fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life

18-letni Igor Włodarczyk walczył co sił w nogach by zdobyć swój upragniony medal Mistrzostw Polski w wyścigu ze startu wspólnego. Był aktywny na trasie i atakował, ale i zebrał się w sobie na finiszu. Starczyło na tylko i aż 3. miejsce, które z pewnością jest jednym z ważniejszych sukcesów w szosowej karierze kolarza ALKS Stali Grudziądz.

Z Igorem Włodarczykiem miałem już okazję porozmawiać po jego fantastycznej jeździe w Międzynarodowym Wyścigu o Puchar Prezydenta Miasta Grudziądza. Młody zawodnik snuł wówczas plany na przyszłość, a jednym z nich był medal Mistrzostw Polski. Przypomnijmy sobie te słowa:

Najpierw chciałbym być w trójce na Mistrzostwach Polski na szosie w tym roku, a potem, już po kategorii juniora, trzeba się dostać do jakiejś lepszej ekipy. Są plany, chciałbym wyjechać za granicę

— mówił niespełna 2 miesiące temu Igor Włodarczyk. Jak czuł się po zdobyciu upragnionego krążka?

Jestem szczęśliwy, ale i trochę zaskoczony, ponieważ końcówka była bardzo nerwowa. Na 500 metrów do mety byłem na złej pozycji i tak na 200 metrów przed końcem stwierdziłem, że pojadę na pełen gaz do ostatniego ronda [zlokalizowanego około 120 metrów przed kreską – przyp. red.] i udało się. Troszkę zbrakło, ale i tak jestem zadowolony

— rozpoczął opowiadanie o wyścigu z metą w Ostrołęce brązowy medalista wśród juniorów.

Rywalizacja kolarzy z roczników 2005 i 2006 jako pierwsza z dotychczasowych kategorii zakończyła się sprintem z dużego peletonu. O złocie wśród juniorek decydował dwójkowy finisz, podczas gdy u orlików na metę wpadła 12-osobowa grupa. Jak wyglądało takie rozstrzygnięcie z perspektywy kolarza jadącego w peletonie?

Ja tak naprawdę walczyłem o rondo, o to, żeby wejść tam jako pierwszy. Wiedziałem, że jeśli wejdę tam jako pierwszy to najdalej będę piąty

— dodał Igor Włodarczyk.

fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life

Mogło wydawać się, że kolarz ALKS Stali Grudziądz nie włączy się do walki w końcówce. Z pewnością ślad w nogach zostawiła trwająca około 30 kilometrów akcja, w której 18-latek uciekał jedynie z Piotrem Kijem z KTK Kalisz. Dwójkowy odjazd przy prędkościach sięgających 50km/h nie zabił jednak w Igorze woli walki, dzięki czemu zobaczyliśmy go na końcowym podium.

Chciałem pójść w odjazd taki 10-osobowy, bo wiedziałem, że stawka wtedy się zawęży i będzie większa szansa na zwycięstwo. Niestety nie udało się, pojechaliśmy w dwóch, czekałem aż ktoś będzie chciał do nas przeskoczyć, a gdy nikt nie tego nie zrobił to mając 80 kilometrów do mety wiedziałem, że to nie ma sensu, więc poczekaliśmy na grupę

— zdradzał nam Igor Włodarczyk.

Bardzo aktywny 18-latek nie czekał jedynie na finisz, ale i w swoim stylu analizował kolejne skoki oraz próbował się w nie zabierać. Dokładnie z takiej jazdy pamiętam go już z wyścigu w Grudziądzu, gdzie przed własną publicznością był 4. w klasyfikacji generalnej.

Myślałem o kolejnych skokach, poszła jedna groźna akcja, w którą nie udało mi się zabrać – szczerze mówiąc myślałem, że to dojedzie. Na szczęście chłopacy z Kalisza dobrze pracowali, skasowali tę ucieczkę i jak ją dogonili to miałem świadomość, że walka rozegra się dopiero na finiszu, nikt już nie miał ochoty odjeżdżać

— mówił Igor Włodarczyk.

Czy brązowy medal zdaniem 18-latka jest wystarczającym sukcesem by pojechać na Mistrzostwa Świata bądź chociaż Europy? Kolarz ALKS Stali Grudziądz nieco w to wątpi, choć trzeba jednocześnie pamiętać, że i bez tego krążka jest on jednym z czołowych polskich juniorów w tym sezonie.

Myślę, że to za mało. Złoto by mi pozwolił o tym myśleć, ale brąz nie. Niemniej w czwartek wylatuję do Holandii na wyścig etapowy międzynarodowy z kadrą województwa kujawsko-pomorskiego

— opowiedział o swoich planach brązowy medalista.

Na koniec w przypadku młodych zawodników zawsze proszę o kilka podziękowań dla osób, które pracowały na ten sukces. Komu wdzięczny był Igor Włodarczyk?

Chciałbym podziękować trenerowi Adrianowi Kurkowi, mojemu tacie, całej rodzinie i kolegom z drużyny przede wszystkim

— zakończył.

Rozmawiał Jakub Jarosz


Dziennikarze Naszosie.pl są obecni na Mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym – Ostrołęka 2023. Zachęcamy do śledzenia materiałów z tych zawodów, a także naszych relacji tekstowych, które towarzyszyć Państwu będą przez wszystkie dni zmagań o medale naszego krajowego czempionatu.

Zapowiedź Mistrzostw Polski – Ostrołęka 2023
Mistrzostwa Polski 2023 – wszystkie teksty

Poprzedni artykułSzymon Sajnok chce namieszać w wyścigu ze startu wspólnego [wywiad]
Następny artykułBojowy nastrój Norberta Banaszka przed obroną koszulki [wywiad]
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments