fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life

Długo wydawało się, że podium, a nawet i czołowa szóstka Mistrzostw Polski juniorów w jeździe indywidualnej na czas może się zmieścić w ledwie kilku sekundach. W bardzo wyrównanej stawce wyróżniło się ostatecznie jednak dwóch zawodników – najpierw Dawid Wika-Czarnowski, a po chwili jeszcze lepszy od niego Filip Gruszczyński. To właśnie zawodnik włoskiego ASD Energy Team zdobył tytuł mistrza Polski.

18-letni kolarz ostatecznie o 16 sekund pokonał swojego głównego rywala z UKS TFP Jedynki Kórnik i o aż 47 sekund trzeciego Szymona Bębna (MKS Polkowice). To z pewnością było spełnienie marzeń dla Filipa i właśnie od tego rozpoczęliśmy naszą rozmowę.

To wspaniałe uczucie, właśnie taki był cel przed tym wyścigiem, ale wiadomo, że nie jest tak łatwo spełnić takie marzenie, więc jestem bardzo zadowolony. Przed startem wiedziałem, że medal jest celem minimum, a o złoto może być ciężka walka i właściwie to taka była, niemniej żeby osiągnąć wynik trzeba wierzyć w niego

— rozpoczął opowiadanie o swoim złotym medalu Filip Gruszczyński.

18-latek wyjechał w tym roku do Włoch, gdzie startuje w barwach ASD Energy Team. W tym sezonie w aż 5 różnych wyścigach w tym kraju młody kolarz potrafił plasować się w ścisłej czołówce (top8), acz Filipowi zdarza się też startować w Polsce czy w barwach kadry narodowej – warto choćby wspomnieć wygraną w klasyfikacji generalnej w Złotym Kole w Dobczycach czy dobrą jazdę podczas juniorskiego Wyścigu Pokoju. Jak na rozwój 18-latka, rzecz jasna jego zdaniem, wpłynął wyjazd za granicę w tak młodym wieku?

We Włoszech jest zupełnie inne ściganie niż w Polsce. Jeśli chodzi o rozwój takiego młodego zawodnika jak ja to jest to bardzo pomocne. Swój czas dzielę mniej więcej pół na pół między tym spędzonym w kraju a tam – na początku roku był długi okres gdy byłem we Włoszech, z 2,5 miesiąca, a potem wróciłem na ponad 2 miesiące do Polski na kadrowe wyścigi. Teraz znowu mam w planach około miesiąca na wyjeździe, więc inaczej mówiąc po prostu staram się jak najdłużej być tam, ale gdy pojawia się reprezentacja to z Polski łatwiej jest się na nią wybrać

— obszernie rozwijał temat swojej włoskiej przygody 18-latek.

Teraz przed juniorami sobotnia rywalizacja w wyścigu ze startu wspólnego. Choć Filip Gruszczyński to z budowy i charakterystyki raczej kolarz specjalizujący się w jeździe w nieco trudniejszym terenie to jednak rozmowa musiała zejść i na jego szanse w tych zawodach.

Zobaczymy co będzie, ta trasa zdecydowanie nie jest pode mnie – jest za łatwa. Może spróbuję jakiegoś ataku? Zobaczymy co się uda, postaram się jechać aktywnie i pokazać

— krótko zapowiedział swoje plany na sobotę Filip Gruszczyński.

18-latek jest obecnie drugorocznym juniorem, a to oznacza, że za pół roku przed nim bardzo ważna decyzja – co dalej z karierą. Na ten moment młody zawodnik ściga się we włoskim zespole, acz jego ambicje sięgają dużo wyżej.

Najlepiej by było trafić do jakiejś drużyny development, bo to najlepsza droga rozwoju, a jeśli to by się nie udało to z pewnością poszukam we Włoszech jakiejś dobrej ekipy

— odważnie zapowiadał młody kolarz, którego dopytałem o to w jakim języku komunikuje się obecnie z kolegami z ekipy.

Przede wszystkim jest to angielski, ale uczę się włoskiego i idzie mi coraz lepiej. Trochę mogę porozmawiać, niemniej to angielski dominuje u nas w komunikacji

— rozwiał moje wątpliwości Filip Gruszczyński.

Warto pamiętać, że za sukcesem każdego zawodnika oprócz jego wielkiego talentu i tytanicznej pracy stoją także inni ludzie. Kto wspierał 18-latka w drodze do tego złotego medalu?

Chciałbym podziękować mojemu trenerowi Andrzejowi Nowakowi, który przez 5 lat mnie prowadził w Grupie Kolarskiej Gliwice, rodzicom, tacie, od którego zaczęła się cała moja przygoda kolarska – to on to zainicjował, a także dziadkowi, który bardzo mnie wspiera w tym co robię

— zakończył Filip Gruszczyński, złoty medalista Mistrzostw Polski w jeździe indywidualnej na czas juniorów.

Rozmawiał Jakub Jarosz


Dziennikarze Naszosie.pl są obecni na Mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym – Ostrołęka 2023. Zachęcamy do śledzenia materiałów z tych zawodów, a także naszych relacji tekstowych, które towarzyszyć Państwu będą przez wszystkie dni zmagań o medale naszego krajowego czempionatu.

Zapowiedź Mistrzostw Polski – Ostrołęka 2023
Mistrzostwa Polski 2023 – wszystkie teksty

Poprzedni artykułMichał Kwiatkowski „przejechał końcówkę na rzęsach”, ale został mistrzem Polski [wywiad]
Następny artykułHLN: Tim Wellens poza składem UAE Team na Tour de France
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments