fot. AG2R Citroën Team / Getty Images

Austriak zaimponował wczoraj chyba wszystkim kibicom kolarstwa śledzącym Tour de Suisse. Piękny atak z daleka dał Felixowi Gallowi pierwszy zawodowy triumf w karierze, a także koszulkę lidera klasyfikacji generalnej Tour de Suisse. Z tego drugiego faktu cieszy się dotychczas dzierżący żółty trykot Mattias Skjelmose.

20 kilometrów praktycznie na solo i przeszło minuta przewagi na mecie – tak w telegraficznym skrócie można podsumować wczorajszy wyczyn Felixa Galla. Kolarz AG2R Citroën Team z pewnością udowodnił to, co wiadomo o nim od dawna, czyli że ma duży talent i stać go na wspaniałe wyczyny w górach.

Wciąż nie mogę w to uwierzyć. nie wiem co myśleć. To moje pierwsze zawodowe zwycięstwo i od razu zakładam koszulkę lidera. Wczoraj naprawdę czułem się bardzo dobrze. Jestem w życiowej formie. Powiedzieliśmy już dziś rano – jeśli dzisiaj poczuję to samo, to muszę spróbować. Myślałem, że to nie będzie możliwe, bo ruszyłem daleko przed metą. Nie było jednak sensu czekać w peletonie i patrzeć na innych. Teraz mogę cieszyć się chwilą

— opowiadał na mecie Felix Gall.

Austriak założył koszulkę lidera klasyfikacji generalnej, acz jego przewaga nad rywalami jest minimalna, a do zakończenia rywalizacji w 86. Tour de Suisse pozostaje jeszcze kilka podjazdów i przede wszystkim finałowa jazda indywidualna na czas. Ta sprawia, że kolarz AG2R Citroën Team musi dalej powiększać przewagę jeśli myśli o końcowym triumfie.

Zobaczymy, co jest możliwe jutro. To wszystko jest dla mnie nowym doświadczeniem, że mogę ścigać się na tym poziomie. Wiem, że jazda na czas nie jest obecnie moją najmocniejszą stroną, więc jeśli chcę pojechać dobrze w klasyfikacji generalnej, muszę jutro dalej nadrabiać. Możliwe, że zaatakuję jeszcze raz, ale teraz po prostu cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa

— zakończył Felix Gall, nowy lider 86. Tour de Suisse.

Czy zmiana na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej była zmartwieniem dla tego, który dotychczas znajdował się na czele tabeli wyników? Jak się okazuje niekoniecznie, a zawodnik Trek-Segafredo wręcz chciał pozbyć się koszulki i nie mieć na swoich barkach ciężaru kontrolowania wyścigu.

Kiedy Felix Gall nam uciekł miałem nadzieję, że z jak najmniejszą stratą stracę koszulkę lidera. I tak się stało, więc to był udany dzień. Starałem się spokojnie wejść w pościg. W tym momencie nie mieliśmy już zespołu do kontrolowania, ale na szczęście inni chcieli gonić. Mogłem więc spokojnie doskakiwać do koła. Zmarnowałem bardzo mało energii. Nie planowałem dziś za wszelką cenę stracić żółtej koszulki, ale nie zamierzałem też całkowicie się jej trzymać. Jutro jest o wiele ważniejsze i mogę tam zrobić większą różnicę niż dzisiaj. Chcieliśmy stracić koszulkę na rzecz kogoś, z kim mógłbym sobie poradzić w jeździe na czas. Felix Gall wygląda na silnego, ale myślę, że mogę go pokonać. Póki co to Remco Evenepoel będzie największym konkurentem

— zdradził dziennikarzom Mattias Skjelmose.

Przed zawodnikami jeszcze 4 dni ścigania – dziś mają do pokonania ostatni z prawdziwie górskich etapów (do pokonania m.in. Albulapass (17,4km; 6,8%)), następnie czekają na nich 2 prostsze odcinki oraz finałowa, przeszło 25-kilometrowa jazda indywidualna na czas.

Poprzedni artykułRace Across America 2023: Marek Rupiński na prowadzeniu po dobie rywalizacji
Następny artykułTour of Slovenia 2023: Dylan Groenewegen po raz drugi
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments