fot. HRE Mazowsze Serce Polski / Mario Stiehl

Po kilku tygodniach przerwy Michał Kwiatkowski znów wystąpi w wyścigu kolarskim. Polak znalazł się w składzie Ineos Grenadiers na Tour de Suisse. 

„Kwiato”, który jak do tej pory zdecydowanie nie może zaliczyć obecnego sezonu do udanych, ostatnio na szosie pojawił się podczas Liege-Bastogne-Liege. „Staruszki” nie udało mu się ukończyć, podobnie zresztą jak kilku innych klasyków, w których startował. Od niemal samego początku 2023 roku jego nieodłącznym towarzyszem są bowiem kraksy i drobne urazy.

Miejmy nadzieję, że w Szwajcarii Polak wreszcie będzie mógł pokazać dyspozycję predestynującą go do startu w Tour de France, które wciąż znajduje się w jego planach startowych na ten sezon. Na trasie Tour de Suisse 33-latek będzie zdecydowanie najstarszym kolarzem w swojej ekipie. Jeśli go pominąć, to średnia wieku wystawionych przez INEOS Grenadiers wynosi… zaledwie 23,5 roku, a jej najstarsi zawodnicy – Jhonatan Narvaez i Connor Swift mają odpowiednio 26 i 27 lat.

Możemy jednak zakładać, że najważniejsze role odegrają zdecydowanie od nich młodsi – Ben Tulett (21 lat), Magnus Sheffield (21 lat) – dwaj najlepsi kolarze zakończonego niedawno Wyścigu Dookoła Norwegii i Thomas Pidcock (23 lata), który wraca do ścigania po najlepszej wiośnie w karierze.

Poprzedni artykułZLM Tour 2023: Jakub Mareczko ponownie zwycięski
Następny artykułWyścig Pokoju Orlików 2023: Gautherat ponownie najlepszy. Pomorski 12.
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jan
Jan

Może to jest ten sezon gdy Kwiato, jak przystało na Mistrza Świata, przestanie wozić bidony i odniesie kilka spektakularnych zwycięstw…

MarekeM
MarekeM

Ktoś w ineosie bidony tez musi podawać

Świętokrzyski góral
Świętokrzyski góral

Niestety, (mimo ogromnej sympatii do „Kwiato”), ale czas już kończyć karierę.
33 lata w zawodowym peletonie, to już „dziadek”.
Tu trzeba zapie*dalać, a peselu się nie oszuka!

Jan
Jan

„dziadek” niech przez rok czy dwa pojeździ wreszcie na swoje konto… Mistrz Świata który zrobił z siebie ekskluzywnego gregario to jednak kiepski pomysł… Miał papiery na liczbę zwycięstw Sagana… Przy wielkim szacunku i sympatii dla Kwiato pozostaje jednak wielki niedosyt. Tym bardziej że następcy brak i długo nie będzie

Andrzej
Andrzej

To może być w końcu wyścig, w którym Kwiato będzie mógł pojechać na siebie. W Ineosie nie ma chyba lidera na generalkę, o ile Pidcock (zgodnie ze słowami dyrektorów drużyny) nie jest jeszcze faktycznie w 100% gotowy. Sheffield i Tullett to młodzi chłopcy i chyba jeszcze nie na tyle dobrzy zwłaszcza w wysokich górach aby walczyć o triumf w generalce. Sam wyścig sprzyja też da sporo szans zawodnikom uniwersalnym, bo o ile etapy jazdy na czas oraz etap 2 dla sprinterów i etap 3, czyli pierwszy górski będą kontrolowane, tak pozostałe mogą potoczyć się dwojako. Zwłaszcza etapy 5, 6 i 7 mogą być szansą dla ucieczki przede wszystkim z uwagi na długość oraz stosunkowo ciężkie początki. Jeżeli Michał dostanie zielone światło na odjazdy, a forma po zgrupowaniu jest dobra, to można liczyć na jakieś sensowne wyniki, a taki by się przydał i Polsce, i samemu Michałowi, i nawet drużynie Ineos, która została bardzo daleko w tyle za UAE i Jumbo.

Jan
Jan

Tak, cała nadzieja że INEOS nie ma kim jechać na generalkę. Miejmy nadzieję że potencjalni liderzy szybko zostaną. Kwiato w TdF to albo koszmar gdy był dyrygentem SKY, albo kicz wyściskiwania się z Carapazem. Czas na walkę, czas na zwycięstwa!